Anastazja P. w służbie UOP‑u
Anastazja P., czyli Marzena Domaros, wraca
na scenę. Wraca, bo wypadła z... szafy płk. Lesiaka - pisze "Super
Express". Z odtajnionych dokumentów, które gromadził płk Jan Lesiak wynika,
że jego oficerowie doskonale ją znali.
18.10.2006 | aktual.: 18.10.2006 03:08
Lesiak twierdzi, że spotkał się z Marzeną Domaros tylko raz - jesienią 1992 roku w warszawskiej restauracji "Mozaika". Dobrze, że miałem przy sobie sporo pieniędzy, bo zamówiła sobie tak drogi koniak, że kieszeń pękała. Rachunek za to spotkanie mógł być w mojej szafie- powiedział "Super Expressowi" płk Lesiak.
W tej szafie odkryto m.in. rachunki, które opłacał Domaros Urząd Ochrony Państwa. Jak twierdzi Zbigniew Siemiątkowski, który w roku 1997 ujawnił aferę z szafą Lesiaka, widział m.in. rachunki za garderobę, dokumenty świadczące, że Domaros mieszkała w lokalu konspiracyjnym UOP. Były też dokumenty mówiące o tym, że jeden z oficerów UOP służył jej za ochroniarza i kierowcę. A działo się to przed publikacja jej pamiętników.
Sama Domaros mieszkała na przełomie lat 1992-93 w mieszkaniu b. esbeka Piotra Żyłki, nic za to nie płacąc. Poznała wtedy innego kolegę Lesiaka - oficera UOP W.F. Zamieszkała u niego. Ten zabiegał, by poznała go z różnymi politykami. "Poznałam go z moją przyjaciółką Ewą Spychalską. Byliśmy u niej na kolacji (...)", "(...) Poznałam też F. z Jackiem Żochowskim (...), F. niektórych moich przyjaciół szantażował. Wiem, że szantażował Ewę Spychalską. Żądał, aby go wprowadziła do Sejmu i umożliwiła kontakty z politykami" - zeznawała w 2001 roku w prokuraturze Domaros.
Spychalska przyznała, że przyjaźniła się z Domaros. Opowiedziała, że na początku lat 90. kręcił się koło niej b. oficer specsłużb F. Spychalska umawiała F. z politykami. "Potem pomogłam F. spotkać się w klubie poselskim z Leszkiem Millerem i Markiem Borowskim" - zeznała w roku 2001 roku Spychalska. Słynne pamiętniki Anastazji P. ukazały się w listopadzie 1992 roku. Tymczasem, jak wynika z zeznań oficera specsłużb Andrzeja Sadłowskiego, złożonych w roku 1998, kontrwywiad zdobył fragmenty książki Domaros na długo przed jej publikacją.
Domaros była przesłuchiwana przez warszawską prokuraturę w 2001 roku. Opisywała oficerów UOP którzy odwiedzali ją w domu. "W trakcie tych spotkań wypytywali mnie na temat różnych osób, w tym wiele z Solidarności z Gdańska, w tym Panów Pusza, księdza Jankowskiego, również o osoby z Sejmu", "(...) Wydaje mi się, ale pewna nie jestem, że interesowały ich bardzo moje kontakty z premierem Goryszewskim (...)" - czytamy w zeznaniach Domaros.
Jeden z ludzi Lesiaka podczas przesłuchania w 2001 roku potwierdził, że spotkał się z Domaros trzykrotnie. Oficer mówi, że Domaros opowiadała mu o sprawach intymnych, które łączyły ją ze znanymi politykami. Jerzy Urban powiedział "SE", że podejrzewał, iż Marzena była współpracownikiem UOP. Opowiadała mi, jak ją szantażują oficerowie UOP- mówi Urban. (PAP)