Akcyza do zwrotu?
Prawie 200 skarg w Wojewódzkim Sądzie
Administracyjnym w Gliwicach, prawie 80 w Łodzi, ponad 70 w
Poznaniu, kilkanaście na wokandzie w Warszawie - to dowód, że ci, którzy po 1 maja 2004 r. sprowadzili
używane samochody z Unii Europejskiej, chcą odzyskać zapłaconą
akcyzę - pisze "Rzeczpospolita".
Warto walczyć nawet o kilkaset złotych - mówi podatniczka, która w 2005 roku przywiozła z Niemiec auto osobowe i - jak twierdzi - uczciwie zadeklarowała jego wartość. Aby móc zarejestrować pojazd, musiała zapłacić akcyzę. Teraz czeka na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, który rozstrzygnie, czy polskie przepisy akcyzowe są zgodne z regulacjami unijnymi.
Wyrok ma być ogłoszony we wrześniu i wszystko wskazuje na to, że będzie korzystny dla właścicieli sprowadzonych samochodów.
Wskazówką jest opinia rzecznika generalnego ETS w analogicznej sprawie węgierskiej z 13 lipca. Nie pozostawia ona wątpliwości, że ustalanie podatku rosnącego wraz z wiekiem samochodów godzi w regulacje wspólnotowe. Podobne rozstrzygnięcie w polskiej sprawie zmusi budżet do zwracania znacznych kwot tym, którzy akcyzę musieli zapłacić.
Ministerstwo Finansów do dziś twierdzi, że każde państwo członkowskie może tworzyć wewnętrzne przepisy. (PAP)
Więcej: Rzeczpspolita - Z akcyzą do sądu