"Afery hazardowe są trzy"
Afery hazardowe były trzy - tyle ile nowelizacji ustawy o grach losowych - mówi w wywiadzie dla dziennika "Polska" szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła.
19.01.2010 | aktual.: 19.01.2010 09:56
Według Sekuły możemy mówić o trzech aferach - z okresów czwartej, piątej i szóstej kadencji sejmu. Pierwsza była przedmiotem intensywnego śledztwa prokuratorskiego i wpłynęła na zmianę sposobu prac podkomisji sejmowych - mówi poseł.
Jak dodaje, po niejasności, kto zgłosił poprawkę o 50 euro podatku od automatów od niskich wygranych, i niemożności ustalenia, czy była to Anita Błochowiak, czy Zbigniew Chlebowski, wprowadzono obowiązek nagrywania prac podkomisji.
Chociaż politycy tylko raz zostali przyłapani na tym, że poza wszelkimi procedurami rozmawiali z biznesmenami o zapisach ustawy, nie jest to jedyny aspekt tej sprawy. - Biała księga dotycząca afery z IV kadencji to dwa tomy liczące grubo ponad tysiąc stron - mówi Sekuła.
Dodaje, że komisja śledcza ma zbadać proces legislacyjny i znaleźć w procedurach momenty dysfunkcjonalne oraz zaproponować rozwiązania, które utrudnią, a najlepiej uniemożliwią nielegalny wpływ na tworzenie prawa, czyli kolejne afery.
Wciąż jest wiele wątpliwości dotyczących prac nad ustawą. - Wiele z nich może rozwiać minister Michał Boni, który będzie zeznawał w przyszłym tygodniu - twierdzi przewodniczący komisji badającej aferę hazardową w wywiadzie dla dziennika "Polska".