24 godziny na rowerze
Dystans 807 kilometrów i 520 metrów
przejechał w ciągu 24 godzin olsztyński rowerzysta 53-letni
Bolesław Krawczyk. Pobił tym samym swój ubiegłoroczny rekord, gdy
w ciągu doby pokonał 752 kilometry.
21.08.2005 | aktual.: 21.08.2005 20:47
Na mecie w olsztyńskim lesie miejskim w niedzielę po 24 godzinach bezustannej jazdy kolarza witało wielu olsztyńskich rowerzystów, mieszkańców i turystów. Odśpiewano mu sto lat i powitano szampanem.
Kolarz pokonał w ciągu doby 103 okrążenia po wyznaczonej trasie ze średnią prędkością 33,5 kilometra.
Krawczyk - z zawodu nauczyciel wychowania fizycznego w jednym z olsztyńskich liceów - powiedział na mecie, że na razie ma dość roweru, a największy kryzys przechodził w nocy, gdy temperatura powietrza spadła do 8 st.
Na jednym z zakrętów zaliczył także wywrotkę, ale mimo rozbitego nosa kontynuował jazdę.
Jego żona Danuta podkreśliła, że cechy, jakie najbardziej ceni w mężu, to wytrzymałość i dyscyplina.
Krawczyk rozpoczął przygotowania do tegorocznego rekordu już w styczniu od wbiegania po schodach na 10. piętro wieżowca, w którym mieszka. Stosował także specjalną dietę, w rezultacie której schudł 12 kilogramów.