235 km/h jechał samochodem słowacki minister
To mogła być pilna sprawa państwowa -
patrolu austriackiej policji takie wytłumaczenie jednak nie
wzruszyło, kiedy słowacki minister przemknął w niedzielę koło jej
radiowozu z prędkością 235 km/h.
Jak poinformowały austriackie media, policji udało się zatrzymać pędzącego ministra dopiero po 8 kilometrach. Nie ujawniono jednak nazwiska urzędnika państwowego, który na miejscu ukarany został mandatem wysokości 700 euro.
Austriacka telewizja publiczna rozpoznała w pędzącym polityku Pala Csaky, słowackiego wicepremiera, ministra ds. integracji europejskiej, praw człowieka i mniejszości narodowych. Okazało się jednak, że była to błędna informacja.
W poniedziałek słowacki minister gospodarki Pavol Rusko publicznie przyznał, że to on - a nie Csaky - miał kłopoty z austriacką drogówką. Rusko wyraził skruchę, a jako okoliczność łagodzącą wymienił "fantastyczne przyspieszenie", jakim odznacza się jego samochód.
Rusko natknął się na patrol austriackiej policji w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h. "Gdyby próbował nam uciec, musielibyśmy zaprzestać pościgu. Było to zbyt niebezpieczne" - powiedział major Klaus Scherleitneras z austriackiej policji.
Prasa austriacka donosi, że ochroniarz ministra zapłacił mandat gotówką.