22 litry deszczu na metr
W niektórych rejonach południowo-wschodniej Polski spadły nawet 22 litry wody na metr kwadratowy. Na Dolnym Śląsku stany alarmowe przekroczone są na 9 wodowskazach, a na 16 ostrzegawcze. Ulewne deszcze utrudniały też jazdę na Warmii i Mazurach. Doszło tam do kilku wypadków. Meteorolodzy zapowiadają, że to nie koniec deszczów i burz.
Lubelscy strażacy mieli ręce pełne roboty. Tej nocy było ponad 50 interwencji przy pompowaniu wody z piwnic, najwięcej - do 2.00 w nocy. Trzeba też było usunąć kilkanaście połamanych drzew. Jedno z nich zwaliło się na zaparkowany samochód. Na szczęście w aucie nikogo nie było.
Także na Dolnym Śląsku nie było tej nocy zupełnie spokojnie. Najtrudniejsza sytuacja była na Bobrze w rejonie Dąbrowy Bolesławieckiej, gdzie woda podniosła się o 50 cm. Opada natomiast Bystrzyca, która podtopiła 4 domy na wrocławskim Jarnołtowie.
Nadchodzącej nocy na Dolnym Śląsku spodziewane są niestrty opady - od 20 do 80 milimetrów na metr kwadratowy. Deszcz, szczególnie w dorzeczach górskich i podgórskich, może być intensywny i spowodować wzrost stanów rzek.
Na razie nie pada, stany rzek regularnie opadają. Miejmy nadzieję, że nie będzie kolejnych podtopień. Zbiornik w Mietkowie jest przygotowywany na ewentualny dopływ po nocnych opadach - powiedział Dawid Linka z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu. Jest to leżący na południe od Wrocławia zbiornik retencyjny zbierający nadmiar wody z rzeki Bystrzyca.
Niebezpiecznie było także na drogach Warmii i Mazur. Jedna osoba zginęłą wypadku który wydarzył się nad ranem, kilkanaście minut po 6.00 na drodze krajowej numer 53 ze Szczytna. Zginęła kobieta kierująca samochodem osobowym.
Godzinę wcześniej na drodze wojewódzkiej 536 między Sampławą a Iławą samochód osobowy potrącił dwóch idących poboczem pieszych. Zginęli na miejscu.
Przez kilka godzin całkowicie nieprzejezdna była droga krajowa numer 58 ze Szczytna do Rucianego Nidy. Przed północą kilka kilometrów przed Rucianem przewrócił się TIR z porcelaną.