W piątek 19-latka zerwała z chłopakiem. Jak wyjaśniła policjantom, powodem tego był jego wulgarny sposób bycia. 20-latek nie mógł się z tym pogodzić. Namawiał ją do powrotu, a gdy to nie skutkowało, groził jej pozbawieniem życia przy pomocy żyletki - powiedziała we wtorek komisarz Joanna Rudnicka z policji w Raciborzu.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek podczas zajęć praktycznych z tapicerstwa. Chłopak podszedł do stojącej przy oknie dziewczyny, złapał ją za ubranie i chciał wyrzucić przez okno z pierwszego piętra. Tragedii zapobiegła wychowawczyni, która odciągnęła napastnika.
20-latek przebywał stale - podobnie jak jego niedoszła ofiara - w specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym z internatem, w którym uczy się młodzież dotknięta różnymi stopniami niepełnosprawności. Śledztwo prowadzone jest pod kątem zarzutu usiłowania zabójstwa - za które grozi kara od 8 do 25 lat więzienia.
