17% zagłosowało na Słowacji
Na Słowacji frekwencja podczas
niedzielnych wyborów do Parlamentu Europejskiego nie przekroczyła
17%, co oznacza, iż była najniższa wśród 25 państw UE -
przyznał przewodniczący Słowackiego Urzędu
Statystycznego Peter Mach.
Oficjalne wyniki wyborów do PE na Słowacji przedstawiła w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza. Uprawnionych do głosowania było ponad 4,1 mln osób, ważnych głosów oddano prawie 702 tysiące; frekwencja wyniosła 16,96%.
Słowacy wybierali 14 deputowanych do Parlamentu Europejskiego spośród 187 kandydatów, reprezentujących 17 partii i koalicji politycznych. W PE znajdą się przedstawiciele pięciu partii.
Cztery partie miały podobne poparcie i zdobyły po trzy euromandaty: Słowacka Unia Demokratyczna i Chrześcijańska (SDKU - 17,09% głosów) premiera Mikulasza Dzurindy, Ruch na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS - 17,04%) byłego premiera Vladimira Mecziara, "Smer" (16,89%) Roberta Fico i Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (KDH - 16,19%) Pavla Hruszovskiego.
SDKU i KDH to partie prawicowe, chadeckie, wchodzą w skład koalicji rządowej.
HZDS i "Smer" zajmują w parlamencie ławy opozycji, deklarują się jako partie centrolewicowe, ludowe. O nieznacznym zwycięstwie koalicji rządowej zdecydowało zwycięstwo popieranej przez mniejszość węgierską, prawicowej Partii Koalicji Węgierskiej (SMK - 13,3 ), która zdobyła dwa mandaty w europarlamencie.
Siedmiu z czternastu eurodeputowanych (HZDS - 3, SMK - 2, po jednym "Smer" i KDH) zasiada w Słowackiej Radzie Narodowej (parlamencie) i na jej najbliższym posiedzeniu będą musieli zrzec się mandatu; słowackie przepisy zabraniają zasiadania w parlamencie "narodowym" i "europejskim".
Wśród słowackich eurodeputowanych znajduje się m.in. reprezentujący SDKU Peter Sztiasny, hokeista mieszkający w Stanach Zjednoczonych, który nigdy wcześniej nie zajmował się polityką.