ŚwiatWybuch w Manchesterze. Policja potwierdziła 22 ofiary śmiertelne

Wybuch w Manchesterze. Policja potwierdziła 22 ofiary śmiertelne

Policja potwierdziła dotąd 22 ofiary incydentu, do jakiego doszło tuż po skończonym koncercie gwiazdy pop Ariany Grande. Mowa jest o co najmniej 59 rannych, wśród których są dziesiątki młodych ludzi oraz rodziców, którzy czekali pod halą na wracające z koncertu dzieci.

Wybuch w Manchesterze. Policja potwierdziła 22 ofiary śmiertelne
Źródło zdjęć: © Twitter/Avanti Ultras

Policja w Manchesterze przeprowadziła kontrolowaną eksplozję podejrzanego przedmiotu znalezionego w pobliżu Manchester Arena, w której co najmniej 19 osób zginęło w wyniku wybuchu traktowanego przez policję jako "możliwy zamach terrorystyczny". Jak później poinformowano, podejrzany przedmiot okazał się być porzuconym elementem ubioru i nie stanowił zagrożenia.

Niepotwierdzone informacje od świadków - przekazywane m.in. przez agencję Reuters - mówią o możliwym zamachu terrorysty-samobójcy, a także o użyciu gwoździ w celu zwiększenia siły rażenia wybuchu. Policja wciąż nie ujawniła szczegółów incydentu. Zapowiedziano konferencję prasową, podczas której mamy poznać szczegóły zdarzenia.

Jeśli założenie o zamachu terrorystycznym zostanie potwierdzone, będzie to najpoważniejszy zamach na terenie Wielkiej Brytanii od ataków na system komunikacji publicznej w Londynie w lipcu 2005 roku.Na Twitterze pojawiły się filmiki pokazujące uciekających w panice ludzi. Świadkowie informują o tym, że słyszeli "potężny huk". Mowa jest o dwóch eksplozjach.

Wzrasta liczba ofiar

Brytyjskie media informują o co najmniej 23 ofiarach śmiertelnych, ale policja dotychczas potwierdziła 22 ofiary śmiertelne. Świadkowie mówią, iż widzieli 20-30 osób leżących na ziemi. Dziennikarz The Guardian Frances Perraudin informuje, iż na miejsce wezwane zostały jednostki Royal Logistics Corp do unieszkodliwiania odpadów po bombach, co świadczyłoby o tym, że doszło jednak do wybuchu. Dziennikarz nagrał jadące na miejsce zdarzenia pojazdy telefonem.

Na Twitterze pojawia się coraz więcej filmików pokazujących rannych ludzi. Padają przypuszczenia, że ich obrażenia wskazują na wybuch.

Ludzie, którzy wybiegali ze stadionu byli przerażeni. Na miejscu panowała absolutna panika. - Służby ratunkowe reagują na doniesienia o eksplozji w Manchester Arena - informuje w swoim komunikacie Greater Manchester Police na Twitterze. Jednocześnie ostrzega mieszkańców Manchesteru, by unikali obecnie okolic Manchester Arena, ponieważ pobliskie ulice zostały całkowicie zamknięte.

Policja nie ujawniła dotąd co naprawdę zdarzyło się na koncercie Ariany Grande. "Szczegóły incydentu zostaną podane do wiadomości tak szybko, jak to będzie możliwe" - informują służby. Zamknięto dla ruchu pobliską stację kolejową Manchester Victoria.

Rzecznik artystki informuje, że Arianie nic się nie stało.

Jeden z uczestników koncertu 19-letni Sebastian Diaz z Newcastle potwierdził w BBC News relacje podawane przez wcześniejszych świadków zdarzenia. "Ariana Grande właśnie skończyła swój ostatni utwór i był ogromny huk, zobaczyłem, że wszyscy zaczynaja biec i zadziałał instynkt. Zacząłem uciekać. Dobiegliśmy do ślepego zaułka i to było przerażające. Wszędzie płakali ludzie" - relacjonował.

Doniesienia o potężnym huku, potwierdza też nagranie z mediów społecznościowych, gdzie wyraźnie go słychać.

Jednostka Kontrwywiadu traktuje incydent w Manchesterze jako potencjalny atak terrorystyczny.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Ariana Grandewybuchranni
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1110)