Giertych ścina głowy za matury
Roman Giertych, wicepremier i nowy minister edukacji narodowej, ostro zabrał się do roboty. Reporterzy "Super Expressu" bezpośrednio od niego dowiedzieli się o odwołaniu Anny Zawiszy z funkcji dyrektora Departamentu Kształcenia w MEN. Ta pani wymyśliła system, w którym maturzysta egzamin zdaje 10 maja, a wyniki dostaje dopiero 27 lipca. Ponad dwa miesiące nerwów i oczekiwań dla niego i jego bliskich. To skandal! - grzmiał Giertych.
11.05.2006 | aktual.: 11.05.2006 10:49
Według zapewnień Romana Giertycha, decyzja o odwołaniu Zawiszy jest już przesądzona. Osobie, która współodpowiada za to, że pół miliona maturzystów przez 10 długich tygodni żyje w niepewności, nie dam legitymacji na podobne pomysły na najbliższe lata. To się dzisiaj zmieni - poinformował minister.
Reporterzy "SE" spotkali Annę Zawiszę na korytarzu w gmachu ministerstwa. O decyzji swego przełożonego jeszcze nic nie wiedziała. Z ministrem Romanem Giertychem nigdy w życiu nie rozmawiałam. Jest u nas zaledwie od kilku godzin i nie wiem, jakie ma poglądy na temat matur - ucięła.
Poinformowana, że minister jest wściekły, a jej godziny w ministerstwie są policzone, zaniemówiła. Nie czuje się niczemu winna. Problem z maturami jest znany od dłuższego czasu. Wcześniej trzeba było myśleć o zupełnie innej koncepcji egzaminu dojrzałości - odpowiedziała.
To nie jedyna zmiana w MEN. Wcześniej do dymisji podał się wiceminister edukacji Jarosław Zieliński. Kilka miesięcy temu wsławił się pismem rozesłanym do kuratorów oświaty. Zalecał w nim. by organizacje głoszące poglądy pacyfistyczne i ekologiczne nie mogły wchodzić na teren szkół. Powód? Niosą szkodliwe treści wychowawcze. Jego miejsce zajmuje Mirosław Orzechowski, poseł LPR-u. (PAP)
Zobacz także serwis: Maturzysta.wp.pl