Limuzyna za 90 tys. zł dla urzędników NFZ
Pracownicy NFZ wydają 136 tys. zł na nowe samochody. Ale auta nie będą ratowały życia pacjentów. Prawie 90 tysięcy złotych będzie kosztowała limuzyna, jaką fundują sobie urzędnicy z NFZ. Protestów i tak nie usłyszą. Zagłuszy je muzyka, której będą słuchać z odtwarzacza mp3, jakiego sobie zażyczyli.
08.06.2007 | aktual.: 08.06.2007 09:14
Ma mknąć z prędkością 216 kilometrów na godzinę. W środku automatyczna klimatyzacja, radio z odtwarzaczem płyt kompaktowych i plików mp3, lampki do czytania, podłokietniki, kilka poduszek powietrznych, najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, alarm z funkcją monitorowania wnętrza, regulowana kierownica. Podgrzewane lusterka, czujnik parkowania, przyciemniane tylne szyby. Takim luksusowym, służbowym samochodem będą jeździli urzędnicy dolnośląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Czarna, perłowa skoda superb będzie kosztowała 87 tys. zł. NFZ właśnie rozstrzygnął przetarg. Urzędnicy wcześniej zaplanowali, że auto będzie nowoczesne. W ogłoszeniu wyliczyli dokładnie, jak bogate ma być wyposażenie.
Auto dla wszystkich
Z auta ma korzystać głównie Violetta Plebanek-Sitko, dyrektor dolnośląskiego oddziału funduszu. Ale Joanna Mierzwińska z NFZ tłumaczy, że dostęp do samochodu będą mieli także inni pracownicy._ Potrzebowaliśmy bezpiecznego, reprezentacyjnego i wytrzymałego auta– argumentuje Mierzwińska. _Jak każdy urząd. Często jeździmy, choćby na ważne spotkania do Warszawy. Nowy nabytek zastąpi 9-letniego citroena. – Przejechał czterysta tysięcy kilometrów, był po wypadku– wyjaśnia Mierzwińska. Urzędnicy odpowiedzialni za dzielenie pieniędzy na służbę zdrowia kupili też drugie, skromniejsze auto – czerwony citroen berlingo z klimatyzacją kosztował 49.700 zł. Mierzwińska przekonuje, że zakup się zwróci. Utrzymanie starych samochodów kosztowało nas 50 tys. zł rocznie – wylicza.
Rządzą skody
Wśród dolnośląskich urzędników skody cieszą się wielką popularnością. Marszałek województwa Andrzej Łoś bez grymaszenia przejął samochód kupiony dwa lata temu przez Pawła Wróblewskiego. Jednak ta skoda superb z 2005 r., ze standardowym wyposażeniem, nie dorównuje wybranej przez NFZ. Starszą, trzyletnią skodą superb porusza się po mieście prezydent Rafał Dutkiewicz. Auto ma w standardzie poduszki powietrzne, ABS i podstawową wersję klimatyzacji. W najbliższym czasie nie będzie wymieniana na lepszy model. Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski ma do dyspozycji toyotę avensis. Auto kupiono w grudniu minionego roku w miejsce wysłużonej lancii. Toyota ma klimatyzację i system nawigacji GPS.
Trzynastolatek na chodzie
Odmłodzenie samochodowego zaplecza na pewno przydałoby się Regionalnej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu. Większość aut używanych do akcji pobierania krwi w terenie ma po kilka lat. Najstarszy jest trzynastoletni mercedes. Udaje się go utrzymać w przyzwoitym stanie dzięki zaangażowaniu pracowników, którzy o niego dbają– mówi Iwona Mrowiec-Pawlik z RCKiK we Wrocławiu. Zakup dwóch nowych samochodów planujemy w przyszłym roku – dodaje. Mercedes sprinter, którego RCKiK mogłoby przekształcić na samochód nadający się do swoich potrzeb, kosztuje około 110 tys. zł. Dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy pochłoną zmiany wewnątrz auta i wyposażenie medyczne samochodu.
Jerzy Wójcik, Michał Gigołła