ŚwiatWaszczykowski o "historycznym" przemówieniu Merkel: To niepotrzebne

Waszczykowski o "historycznym" przemówieniu Merkel: To niepotrzebne

Przesadzona i niepotrzebna - tak w rozmowie z WP szef MSZ Witold Waszczykowski określił wypowiedź kanclerz Niemiec Angeli Merkel o tym, że Europejczycy nie mogą już w pełni polegać na USA. - My oceniamy prezydenta Trumpa po działaniach, a nie po mniej czy bardziej trafnych wystąpieniach - mówi szef polskiej dyplomacji.

Waszczykowski o "historycznym" przemówieniu Merkel: To niepotrzebne
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Oskar Górzyński

30.05.2017 | aktual.: 30.05.2017 14:04

Po niedzielnej wypowiedzi Angeli Merkel, w której kanclerz Niemiec wezwała Europejczyków do "wzięcia losu w swoje ręce" w obliczu wątpliwości co do niezawodności partnerów zza oceanu, politycy w Niemczech prześcigają się w krytyce amerykańskiego prezydenta. Ich zdaniem podczas spotkania NATO w Brukseli i szczytu G7 w Taorminie pokazał się jako niepoważny przywódca. Szef niemieckiego MSZ Sigmar Gabriel stwierdził wręcz, że Ameryka Trumpa "nie pełni już przewodniej roli w zachodniej wspólnocie wartości".

Po drugiej stronie Odry atmosfera po wizycie Trumpa jest zupełnie inna. W rozmowie z WP szef polskiej dyplomacji krytycznie odnosi się do wypowiedzi zachodnich polityków.

- To sztucznie wykreowana dyskusja, a przede wszystkim niepotrzebna, bo nie potrzebujemy w tej chwili w NATO wprowadzania wątpliwości co do Sojuszu - mówi Waszczykowski. Zapytany bezpośrednio o słowa niemieckiej kanclerz, szef MSZ przyznaje, że "nie wie, co tak naprawdę miała na myśli". - Myślę, że jest w tym dużo przesady. Oczywiście zgadzam się, że Europa powinna wziąć sprawy w swoje ręce, bo większe zaangażowanie Europy w bezpieczeństwo jest zresztą zgodne z tym, czego chce Trump - stwierdza dyplomata.

Po owocach ich poznacie

Dodaje jednak, że on sam ocenia owoce spotkania NATO i prezydentury Trumpa zdecydowanie pozytywnie. - Jesteśmy po udanym spotkaniu natowskim, a prezydent Trump swoją obecnością, wypowiedziami i przede wszystkim czynami od początku swoich rządów podtrzymuje swoje zobowiązania dotyczące bezpieczeństwa europejskiego. Od początku roku napływają do Europy, do Polski i flanki wschodniej wojska amerykańskie. My oceniamy prezydenta Trumpa po działaniach, a nie po mniej czy bardziej trafnych wystąpieniach - zaznacza polityk.

Zapytany o kontrowersje związane z faktem, że Trump - mimo zapowiedzi i tradycji - w Brukseli nie poparł wprost zobowiązań płynących z artykułu V NATO, Waszczykowski przekonuje: - A czy ktoś wymagał, by to zrobił? Czy Artykuł V jest przez kogokolwiek kwestionowany? Nikt w USA ani w Europie nie kwestionuje Artykułu V.

W odpowiedzi na uwagę, że wątpliwości co do Sojuszu i zobowiązań USA wysuwał sam Trump jeszcze jako kandydat w wyborach, polityk PiS mówi, że działo się to podczas kampanii wyborczej, wobec czego nie mają takiej wagi.

Trumpa trzeba szanować

Z czego wynikają więc różnice w ocenie między Polska a państwami zachodniej Europy? Według szefa MSZ wytłumaczenie jest proste.

- Tak jak w przypadku Polski, również i w odniesieniu do USA jest część polityków i mediów, których określa się mianem liberalnych, którzy nie zakładali nigdy, że tego typu politycy mogą zdobyć władzę, bo uważali że świat i Europa idą w jednym kierunku. Ale okazało się, że można mieć i inne zdanie, a obywatele mogą wybrać innych polityków - mówi WP szef polskiej dyplomacji. - Liberalna część świata nie jest w stanie uszanować i zaakceptować demokratycznych wyborów, stąd też wszczyna tego typu dyskusje i podważa legitymację wyboru prezydenta Trumpa. Nie ma ku temu podstaw, bo wygrał w demokratycznych wyborach i to z dużą przewagą. Powinno go się szanować i pozwolić mu realizować jego program.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (154)