Szokująca liczba zaginionych. Co się stało z 88 tysiącami Japończyków?
Na północy Japonii doszło do silnego trzęsienia ziemi ocenianego na 8,9 w skali Richtera. Wstrząsy spowodowały falę tsunami, która sięgała nawet 10 metrów. Podmywała ona budynki i unosiła ze sobą samochody, zalewała pola uprawne i drogi. Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 420. Zaginionych jest 784 - podaje BBC, powołując się na agencję Kyodo.
11.03.2011 | aktual.: 12.03.2011 05:51
Agencja Jiji donosi, że na plaży w mieście Sendai znaleziono od 200 do 300 ciał. Jak powiedział Wirtualnej Polsce mgr Jacek Trojanowski z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk, to jedno z największych trzęsień ziemi, jakie w ostatnim czasie nawiedziło Ziemię. Premier Japonii ogłosił alarm atomowy.
Zaginął pociąg i statek, ogromne zniszczenia
Siedem godzin po silnym trzęsieniu, które nawiedziło północno-wschodnie wybrzeża japońskiej wyspy Honsiu, policja informuje o ponad 420 ofiarach śmiertelnych. W Sendai fala zniszczyła port - miasto znajduje się w prefekturze Miyagi w regionie najbardziej dotkniętym wstrząsami. Agencja Kyodo informuje, że w tej prefekturze po przejściu tsunami zaginął pociąg. W Yokohoamie również były bardzo silne wstrząsy.
Jak poinformował rzecznik rządu Yukio Edano, alarm atomowy zarządzono po to, by ułatwić władzom podejmowanie nadzwyczajnych przedsięwzięć w związku z akcją ratowniczą. W odniesieniu do samych elektrowni atomowych potrzeba takich przedsięwzięć nie istnieje. Istnieje niebezpieczeństwo powodzi na wskutek wstrząsów wtórnych - informuje japoński instytut meteorologiczny.
Podtokijskie lotnisko Narita, gdzie wskutek trzęsienia ziemi, które w piątek nawiedziło północno-wschodnią Japonię, wstrzymano rejsy, wznowiło wieczorem pracę. Na lotnisku utkwiło 13 tysięcy ludzi. W całej Japonii anulowano 711 krajowych lotów. Wznowiło częściowo pracę tokijskie metro.
Fala tsunami, która powstała na skutek piątkowego trzęsienia ziemi w Japonii, dotarła do północno-wschodnich wybrzeży Indonezji. Fale miały wysokość jedynie 10 cm. Nie odnotowano żadnych zniszczeń - poinformowały indonezyjskie władze.
Tysiące ludzi uciekły z domów w rezultacie wyemitowania ostrzeżenia o nadchodzącym tsunami. Szacowano, że fala będzie miała ok. dwóch metrów wysokości.
Międzynarodowy Czerwony Krzyż w Genewie podał, że fala tsunami jest wyższa niż niektóre wyspy położone na Oceanie Spokojnym. Ostrzeżenie przed nią ogłoszono w całym basenie Pacyfiku z wyjątkiem Kanady. Ewakuację mieszkańców wybrzeży zarządzono na amerykańskich Hawajach.
Telewizja pokazuje kobiety, które machają białymi chustami z okien swoich domów, prosząc o pomoc. Kobiety zostały uwięzione na wyższych piętrach domów całkowicie otoczonych przez wodę. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Japonii od 140 lat.
Do trzęsienia doszło o godz. 14.46 czasu miejscowego. Towarzyszyła mu seria wstrząsów wtórnych, w tym o sile 7,4, do którego doszło około 30 minut po głównym trzęsieniu. Epicentrum znajdowało się około 130 km od wschodniego wybrzeża wyspy Honsiu. Hipocentrum, czyli położone w głębi Ziemi źródło rozchodzenia się fal sejsmicznych, znajdowało się na głębokości około 24 km, a nie jak wcześniej podawano 10 km.
Według amerykańskiego instytutu geologicznego trzęsienie ziemi w północno-wschodniej Japonii miało siłę 8,9, zaś japońska agencja meteorologiczna podała wskaźnik 8,8. Po pierwszym trzęsieniu nastąpiło ponad 20 wstrząsów wtórnych, w tym kilka o sile co najmniej 6,3. Fala tsunami o wysokości 10 metrów zalała port w mieście Sendai na północy Japonii.
Jak przewiduje mgr Trojanowski, tsunami będzie rozprzestrzeniać się od epicentrum wstrząsu, we wszystkich kierunkach dookoła. - W stopniu minimalnym tsunami dotrze prawie w każde miejsce w okolicy Oceanie Spokojnym.
Ekspert podkreślił także, że Japonia to obszar bardzo skomplikowany pod względem sejsmologicznym. - Z pewnością nie jest to pierwsze i ostatnie trzęsienie ziemi w tym regionie. Wstrząsy występują tam tak często, że mieszkańcy są już do tego przyzwyczajeni. Tak duży wstrząs nie jest jednak częsty i słusznie wzbudził zaniepokojenie - zaznaczył mgr Trojanowski.
Jak tłumaczył Trojanowski, wstrząs wiąże się z powstaniem pionowego lub poziomego uskoku na ziemi w dnie morskim. W tym momencie następuje bardzo gwałtowne poruszenie mas wody, które znajdują się pod tym miejscem i wtedy zaburzenie rozprzestrzenia się w postaci fali po całym oceanie.
Fale tsunami zmiotły z powierzchni kilkanaście domów. Zalały także pasy startowe na lotnisku w Sendai. W północno-wschodniej Japonii wybuchło wiele pożarów.
Wstrząsy odczuwalne były w Tokio. Mieszkańcy japońskiej stolicy zostali ewakuowani z budynków. W samym Tokio zgłoszono co najmniej sześć pożarów.
Cztery japońskie elektrownie atomowe zostały automatycznie wyłączone. W budynku elektrowni atomowej Onagawa w regionie Tohoku na północnym wschodzie Japonii po piątkowym trzęsieniu ziemi doszło do pożaru, który na szczęście już ugaszono. Ewakuowano z tego terenu kilka tysięcy mieszkańców. Na północy Japonii bez prądu jest około 4,4 mln domów. W mieście Sendai zawalił się hotel, pod którego gruzami są prawdopodobnie ludzie. Ok. 200 ludzi zaginęło, gdy osunęła się ziemia w tym mieście.
Japońska telewizja ostrzega osoby znajdujące się na wybrzeżu, w pobliżu epicentrum, by schroniły się w bezpiecznym miejscu. Telewizja pokazuje zdjęcia, na których widać zalewane przez wodę budynki. Ostrzeżenia przed tsunami ogłoszono dla Rosji, Wysp Mariańskich i Filipin.
W Japonii jest ok. tysiąca Polaków
- Nie mamy w tej chwili informacji o wszystkich Polakach, którzy mieszkają w regionie. Jest pewna grupa Polaków, z którymi nie możemy się skontaktować, bo nie ma połączeń w telefonii komórkowej, a nie mamy żadnych innych kontaktów - podkreślił I radca ambasady RP w Tokio Mirosław Zasada.
Powiedział, że w Japonii może przebywać ok. 1 tys. obywateli polskich. Nie ma jednak dokładnych informacji na ten temat, gdyż nie istnieje obowiązek rejestracji.
Informacje o ofiarach
Jak na razie podano, że 151 osób poniosło śmierć w trzęsieniu ziemi. Agencja Kyodo podała, że japońskie siły samoobrony wysłały nad dotknięte przez trzęsienie regiony samoloty, które mają ocenić rozmiary zniszczeń.
Parking przed olbrzymim centrum rozrywki Disneyland, kilka kilometrów od Tokio, znalazł się pod wodą. W Tokio płonie 14 budynków - podali strażacy. Epicentrum wstrząsu znajdowało się u wschodnich wybrzeży wyspy Honsiu. Wstrząsy były również odczuwalne w Pekinie, stolicy Chin.
300 samolotów pomaga
Japońskie ministerstwo obrony poinformowało, że 300 samolotów i 40 statków zostało przygotowanych do pomocy po trzęsieniu ziemi.
Według tamtejszych sił samoobrony, 60-70 tys. ludzi ewakuowano do prowizorycznych schronień w mieście Sendai. Sendai znajduje się w prefekturze Miyagi - najbardziej dotkniętym trzęsieniem regionie.
Tymczasem japoński rząd wysłał 8 tysięcy żołnierzy do strefy, która najbardziej ucierpiała wskutek trzęsienia ziemi. Jak oświadczył minister spraw zagranicznych Takeaki Matsumoto, japońskie siły zbrojne zwróciły się do Stanów Zjednoczonych o pomoc żołnierzy amerykańskich stacjonujących w różnych bazach na terenie Japonii. W kraju tym przebywa ok. 50 tys. żołnierzy USA.
Nadzwyczajne posiedzenie rządu
Premier Japonii Naoto Kan zapewnił w piątek na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu, że nie ma wycieku radioaktywnego w elektrowniach atomowych po silnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło północno-wschodnią część kraju.
Premier zaapelował również do społeczeństwa o zachowanie spokoju. Przyznał, że starty spowodowane przez trzęsienie ziemi i tsunami są ogromne.
Rzecznik rządu poinformował, że w rejon trzęsienia wysłano wojsko.
Japońskie MSZ powołało grupę kryzysową, potwierdzając, że cudzoziemcy są bezpieczni.
Rząd poinformował, że otrzymuje oferty pomocy z innych krajów.
MSZ uruchomiło infolinię
Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w związku z trzęsieniem ziemi, które nawiedziło Japonię w dniu dzisiejszym Ministerstwo Spraw Zagranicznych uruchomiło specjalną infolinię kryzysową dla rodzin obywateli Polski znajdujących się w tym kraju: