Starachowice: urodziła martwe dziecko na szpitalnej podłodze. Nikt jej nie pomógł
• Bulwersująca historia rozegrała się 2 listopada w szpitalu w Starachowicach
• Nikt z personelu medycznego nie pomógł kobiecie rodzącej martwe dziecko
• Pani Iza - jak informuje radio RMF MAXXX Kielce - urodziła na podłodze, między łóżkami
Ta wstrząsająca historia rozegrała się 2 listopada na oddziale położniczym szpitala w Starachowicach. Pani Iza, kobieta w 8. miesiącu ciąży, zgłosiła się tam dzień wcześniej, zaniepokojona tym, że przestała czuć ruchy dziecka.
Przyjęli mnie na oddział i zostawili samą sobie - opowiada RMF MAXX kobieta.
Pierwsze skurcze porodowe pojawiły się następnego dnia. Kobieta poinformowała o nich lekarza. Ten jednak stwierdził, że "to nie są skurcze".
- Potem bóle powtarzały się co sześć minut, co trzy trzy, ale lekarze - już bez badania - twierdzili, że to nie są skurcze. Nie wiem, na jakiej podstawie to wmawiali - opowiada pani Iza.
Gdy kobiecie odeszły wody płodowe o pomoc lekarzy zaczął błagać towarzyszący jej mąż. Niestety, nikt nie zareagował.
Pani Iza urodziła martwe dziecko na podłodze, między dwoma łóżkami.
Taki poród się odbywał nie wiem - kilkaset lat wstecz... Żeby rodzić na podłodze, bez opieki - - opowiada RMF MAXXX mąż kobiety. - Pytanie, co by było, gdyby to dziecko było żywe i wypadło tak na posadzkę, co by wtedy powiedzieli - zauważył.
Dlaczego nikt nie zainteresował się kobietą, która miała urodzić siłami natury martwe dziecko? Dlaczego nie zabrano jej na salę porodową, nie otoczono szczególna opieką?
- Musimy zbadać tę tragedię. Porozmawiać z personelem - powiedział RMF MAXXX Marcin Biesiada, dyrektor ds. leczniczych szpitala w Starachowicach. - Bardzo poważnie podchodzimy do tego kłopotu, który zaistniał na oddziale - zapewnił.
Pani Iza o całej sprawie zamierza powiadomić prokuraturę.Złożyła już skargi do władz szpitala i starosty powiatu starachowickiego.