Osama bin Laden nie żyje! Jego ciało pochowano w morzu
Osama bin Laden nie żyje - podały w niedzielę wieczorem (czasu USA) amerykańskie media. Jego śmierć była wynikiem akcji amerykańskich sił specjalnych. Przywódca Al-Kaidy zginął w Pakistanie. "New York Times" i agencja AP podają, że jego ciało zostało pochowane w morzu. Wraz z informacją o zabiciu bin Ladena sięgające dotąd najwyższego od dwóch i pół roku poziomu ceny ropy obniżyły się.
Na wieść o zabiciu bin Ladena, prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wezwał talibów, by odstąpili od walki. Jak dodał, muszą wyciągnąć lekcję z jego śmierci.
Śmierć 54-letniego bin Ladena była wynikiem operacji sił specjalnych i CIA. Przywódca Al-Kaidy zginął w rezydencji otoczonej murem z drutem kolczastym w miejscowości Abbottabad, 50 km na północ od Islamabadu - stolicy Pakistanu. Operacja trwała 40 minut. Uczestniczyło w niej około 40 komandosów marynarki wojennej (Navy Seals), wysłanych helikopterami z Afganistanu. Bin Ladena wezwano do poddania się, ale odmówił, i wtedy rozpoczęto atak.
Początkowo informowano, że starcie miało miejsce w Islamabadzie.
Zdjęcie
Pakistańska telewizja Geo TV pokazała zdjęcie zdeformowanej częściowo twarzy, należącej - jak poinformowano - do szefa Al-Kaidy. Autentyczności zdjęcia nie potwierdzono.
Geo TV, główny informacyjny kanał kraju, pokazała fotografię zakrwawionej twarzy z widocznymi obrażeniami w okolicach oczu. Mężczyzna na zdjęciu miał ciemną bujną brodę. Jak zauważyła jednak agencja AFP, zdjęcie jest fotomontażem (czytaj więcej).
Pakistańskie stacje telewizyjne pokazały także stojący w ogniu dom, w którym - jak podano - ukrywał się szef Al-Kaidy w miejscowości Abbottabad
Według anonimowych przedstawicieli pakistańskich służb bezpieczeństwa okolica, w której stoi dom, jest otoczona przez pakistańską armię i policję. Nikt nie jest wpuszczany do zamkniętej strefy ani nie może jej opuścić.
Świadkowie relacjonowali, że w nocy obudziły ich odgłosy strzałów i lecących śmigłowców. - Obudziłem się i słychać było odgłosy intensywnej strzelaniny. Trwało to jakiś czas, a potem usłyszałem potężną eksplozję. Wszyscy ludzie wyszli wtedy ze swoich domów - powiedział mieszkaniec Abbottabadu.
Morze stało się grobem
Po zabiciu bin Ladena Amerykanie zabrali jego ciało. Zwłoki zostały przetransportowane śmigłowcem na stronę afgańską i zidentyfikowane - podała telewizja ABC.
Zwłoki Osamy bin Ladena zostały pochowane w morzu - poinformował anonimowy przedstawiciel amerykańskiej administracji. Dodał, że trudno byłoby znaleźć kraj, który wyraziłby wolę przyjęcia szczątków lidera Al-Kaidy, dlatego zdecydowano się na tak pochówek. Przedstawiciel USA odmówił podania, gdzie to nastąpiło.
Wcześniej strona amerykańska zapewniała, że ciało najbardziej poszukiwanego terrorysty świata zostanie pochowane zgodnie z islamską praktyką i tradycją, czyli w ciągu 24 godzin od śmierci.
Według specjalistów siły specjalne USA zdecydowały się na pochówek w morzu, żeby uniknąć sytuacji, w której grób bin Ladena stałby się miejscem pielgrzymek islamskich ekstremistów.
Operacja
Akcja była wynikiem zebrania informacji wywiadowczych o tym, gdzie ukrywa się bin Laden. Współpracowały przy tym władze pakistańskie. Obama podziękował prezydentowi Pakistanu Asifowi Alemu Zardariemu.
Przeczytaj, jak Osama bin Laden założył Al-Kaidę! W ataku specjalnych oddziałów USA zginął nie tylko założyciel Al-Kaidy, ale i kilka innych osób, w tym dorosły syn bin Ladena - poinformował wysoki rangą przedstawiciel administracji USA.
Zabicie bin Ladena - podkreślają komentatorzy - to kolosalny sukces amerykańskiego wywiadu i sił zbrojnych. W USA porównuje się to wydarzenie do zwycięstwa w II wojnie światowej. Po ataku 11 września szef Al-Kaidy był najbardziej znienawidzonym człowiekiem od czasów Hitlera.
Przez dziewięć lat po zamachu wojska USA bezskutecznie poszukiwały bin Ladena. Według początkowych doniesień, miał on przebywać w Afganistanie w rejonie Tora Bora przy granicy z Pakistanem. Potem administracja USA wielokrotnie powtarzała, że nie wiadomo, gdzie jest bin Laden.
Koniec Al-Kaidy?
Zdaniem przedstawiciela amerykańskich władz, na którego powołuje się Reuters, śmierć założyciela i lidera Al-Kaidy skierowała tę organizację na drogę ku upadkowi, z której trudno jej będzie zawrócić.
- Zabicie bin Ladena oznacza zakończenie wojny z terroryzmem. Powinno się to ogłosić. Nikt nie jest w stanie go zastąpić - powiedział z kolei w telewizji CNN Peter Bergen, jeden z najwybitniejszych specjalistów od terroryzmu, który w przeszłości rozmawiał z przywódcą Al-Kaidy.
Innego zdania jest ekspert ds. terroryzmu Krzysztof Liedel. - Na pewno Al-Kaida będzie dalej prowadziła działalność. To nie jest organizacja hierarchiczna, gdzie Osamie bin Ladenowi podlegają różne komórki. (...) Ta śmierć nie wpłynie specjalnie na zmniejszenie zagrożenia ze strony tej organizacji - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską (czytaj więcej).
- Zabicie bin Ladena nie oznacza kresu walki z terroryzmem islamskim, ale stwarza dla prezydenta (Baracka) Obamy okazję, by powiedzieć, że "misja jest wykonana" i przyspieszyć wycofywanie wojsk z Afganistanu - powiedział z kolei w telewizji Fox News czołowy konserwatywny publicysta Charles Krauthammer.
Męczennik
Śmierć Osamy bin Ladena oznacza, że Al-Kaida straciła symbol, choć nie jest jasne, w jakim stopniu osobiście kierował on tą organizacją - napisał w komentarzu renomowany prywatny ośrodek analiz wywiadowczych Stratfor.
"Symboliczne znaczenie jego śmierci jest oczywiste. USA mogą przypisać sobie wielki sukces. Al-Kaida może ogłosić bin Ladena męczennikiem" - stwierdza komentarz Stratforu.
Analitycy zakładają, że śmierć bin Ladena była wynikiem spenetrowania jego otoczenia. W ich ocenie, śmierć najbardziej poszukiwanego w świecie terrorysty "umożliwia Stanom Zjednoczonym ogłoszenie przynajmniej częściowego zwycięstwa nad Al-Kaidą i otwiera drzwi do zapoczątkowania wycofywania się z Afganistanu bez względu na praktyczne skutki jego śmierci".
To właśnie pokonanie Al-Kaidy i zabicie bin Ladena było celem misji Waszyngtonu w Afganistanie. Stąd Waszyngton będzie mógł przekonywująco twierdzić, że cel ten został osiągnięty.
"Równie prawdopodobne jest to, że Al Kaida przystąpi do działań w imieniu bin Ladena (...) Jeśli jego otoczenie zostało zinfiltrowane, to powstaje pytanie, do jakiego stopnia zinfiltrowana została jego organizacja. Nie zanosi się jednak na to, by cała organizacja została spenetrowana na tyle, by była niezdolna do dalszego działania" - zaznacza Stratfor.
"Dorwać bin Ladena"
Prezydent Barack Obama złożył specjalne oświadczenie w sprawie śmierci bin Ladena. Powiedział, że wytropienie szefa Al-Kaidy było priorytetowym zadaniem USA. Operacja była rezultatem nagromadzenia informacji wywiadowczych i akcji, do której prezydent osobiście dał zielone światło.
Jak podaje arabska telewizja Al-Dżazira, powołując się na wysokiego rangą urzędnika USA, w czerwcu 2009 roku prezydent Obama wydał rozkaz dostarczenia mu w ciągu 30 dni planu operacji "zlokalizowania i doprowadzenia przed oblicze sprawiedliwości Osamy bin Ladena". Informator Al-Dżaziry podał, że w tym celu prezydent USA odbył co najmniej dziewięć spotkań z najwyższymi urzędnikami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo narodowe. W sierpniu amerykańscy agenci mieli trafić na trop lidera Al-Kaidy. Z w ubiegłym tygodniu Obama zatwierdził operację "Dorwać bin Ladena". Amerykańskie siły specjalne i CIA zaatakowały dom, w którym ukrywał się Bin Laden.
- Amerykanie nie ponieśli żadnych strat. W akcji wytropienia przywódcy Al-Kaidy uczestniczyła także strona pakistańska - dodał prezydent.
- Tej nocy możemy powiedzieć rodzinom, które straciły swoich bliskich w wyniku terroru Al-Kaidy, że sprawiedliwości stało się zadość - oświadczył.
Dodał, że oddział USA nie poniósł żadnych strat i zabezpieczył zwłoki przywódcy Al-Kaidy. Badania DNA dowiodły jego tożsamości.
Według informatora telewizji CNN próbki DNA pobrane ze zwłok Osamy bin Ladena są dopiero badane. Wyniki mają być dostępne w ciągu kilku dni.
Informator CNN powiedział, że są fotografie przedstawiające ciało z raną postrzałową głowy i że można na nich rozpoznać bin Ladena. Dodał, że nie zdecydowano jeszcze, czy fotografie te zostaną opublikowane.
Ujawnił też, że celem operacji sił specjalnych marynarki wojennej USA w Pakistanie było zabicie Osamy bin Ladena, a nie ujęcie go żywego.
Również Associated Press i Reuters piszą, powołując się na nieokreślonych bliżej przedstawicieli władz USA, że żołnierze sił specjalnych zidentyfikowali bin Ladena na podstawie rysów twarzy.
George W. Bush zabicie bin Ladena nazwał "historycznym momentem" (czytaj więcej).
Radość
Wszystkie stacje telewizyjne w USA przerwały swoje programy, aby podać wiadomość o zabiciu bin Ladena. Przywódca organizacji odpowiedzialnej za atak terrorystyczny na USA 11 września 2001 r. zginął prawie 10 lat po tym zamachu.
Na wieść o śmierci bin Ladena kilkaset osób zgromadziło się przed Białym Domem w Waszyngtonie wznosząc patriotyczne okrzyki i flagi narodowe. Zebrani spontanicznie zaintonowali hymn Stanów Zjednoczonych. Jak podaje Reuters, skandują: "USA, USA, USA!".
Według relacji telewizyjnych, ludzie w całym kraju przekazywali sobie nawzajem historyczną wiadomość przez telefon, internet, Twittera i inne elektroniczne media. Rodziny ofiar zamachu z 2001 gratulowały sukcesu amerykańskim oddziałom specjalnym.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że bin Laden został wytropiony i zabity w Pakistanie i zastanawiają się, jakie będzie to miało konsekwencje dla stosunków USA z tym krajem.
Uwaga na ataki
Władze USA zwróciły się do obywateli z prośbą, by zachowali czujność, przebywając za granicą, i ostrzegły przed możliwością "antyamerykańskich ataków" po informacji o śmierci Osamy bin Ladena.
W placówkach dyplomatycznych USA na całym świecie zarządzono alert w obawie przed ewentualnymi odwetowymi zamachami terrorystycznymi. Departament Stanu ostrzegł o tym także Amerykanów wyjeżdżających za granicę.