Nie żyje Wojciech Młynarski. Córki zamieściły wzruszające posty
Od dłuższego czasu rodzina Młynarskich zmagała się z chorobą Wojciecha Młynarskiego. W środę wieczorem artysta zmarł. Córki zamieściły na portalu społecznościowym wzruszające posty.
16.03.2017 | aktual.: 16.03.2017 11:43
O śmierci ojca poinformowała Paulina Młynarska. "Dziś o godzinie 20.40, po bardzo długiej chorobie umarł nasz tata Wojciech Młynarski. Bardzo prosimy media o danie nam czasu na przeżycie tego w pokoju. Paulina, Agata i Jan Młynarscy" - napisała.
Podziękowała też za wsparcie i wyrazy współczucia. Napisała również: "Tata chorował długo i bardzo dzielnie. Był mocarzem. Odszedł trzymany za rękę przez mojego brata Jasia. Jest nam bardzo smutno. Informacje o miejscu i terminie pożegnania Taty zamieścimy, gdy tylko wszystko ustalimy".
Poruszający post zamieściła potem starsza córka Agata.
Andrzej Duda napisał: "Smutny wieczór. Odszedł Wojciech Młynarski. Dla mnie na zawsze pozostanie nieśmiertelny w swojej twórczości".
Sylwetka Wojciecha Młynarskiego
Bard, poeta, artysta kabaretowy; 26 marca skończyłby 76 lat. Był autorem piosenek i librett, piosenkarzem, kompozytorem, ale też dramaturgiem, scenarzystą i reżyserem teatralnym.
Młynarski był autorem ponad dwóch tysięcy tekstów: piosenek lirycznych, ballad, "obrazków obyczajowych", piosenek "szlagwortowych" i songów politycznych, który od blisko 50 lat miał swoją wierną publiczność.
Jego piosenki "Światowe życie", "Och, ty w życiu", "Żorżyk gitarzysta basowy", "Prześliczna wiolonczelistka", "Moje serce to jest muzyk" nuciła cała Polska. Największą popularnością cieszył się "oczywiście, niewątpliwie" jego superprzebój "Jesteśmy na wczasach". Ale sam Młynarski powiedział: "Nienawidziłem tej piosenki, bo gdziekolwiek się pojawiłem, to musiałem ją śpiewać. Myślałem: Boże kochany, cokolwiek bym nie napisał, to już tego nie przeskoczę".
Niektóre jego utwory na stałe weszły do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Młynarski, podobnie jak Jacques Brel, był też najlepszym interpretatorem własnych utworów.
Wojciech Młynarski urodził się 26 marca 1941 r. w Warszawie. W 1963 r. jako absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, po obronie pracy magisterskiej "O dramaturgii Witkacego" postanowił zostać zawodowym aktorem i piosenkarzem. Debiutował na początku lat 60. na scenie kabaretowej i teatralnej klubu studenckiego Hybrydy. Kilkakrotnie wtedy wygrał Giełdę Piosenki w Polskim Radiu.
W 1964 r. był już zdobywcą dwu głównych nagród na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu za utwory "Z kim będzie ci tak źle jak ze mną" w interpretacji Kaliny Jędrusik i "Spalona ziemia". Autorem muzyki był kuzyn Młynarskiego - Roman Orłow.
W 1965 r. zdobył w Opolu kolejne wyróżnienia za "Polską miłość" i "Światowe życie", a nagrodzona w 1967 r. w Opolu piosenka "Jesteśmy na wczasach" z muzyką Janusza Senta przyniosła mu już ogromną popularność.
"Najlepiej wspominam początki festiwalu: lata 60. i 70., kiedy często ten festiwal wygrywałem - powiedział w jednym z wywiadów Młynarski - Potem miałem przerwę, ale nie zapomniałem doskonałej atmosfery Opola, zarówno na koncertach, jak i poza nimi. Wspólne biesiadowanie, pogadanki do rana, nierzadko wspólne śpiewanie".
Od połowy lat 60. Młynarski współpracował też m.in. z kabaretem Dudek, z którym nieodmiennie kojarzą się dwa inne wielkie przeboje artysty: "W Polskę idziemy" i "W co się bawić" oraz z kabaretem Owca.
"Jednym z moich mistrzów był Jerzy Wasowski, znany jako człowiek bardzo miły, a zarazem niezwykle surowy, jeśli chodzi o sprawy artystyczne - wspominał Młynarski. - Kiedy przynosiłem mu teksty, wielokrotnie je krytykował, kazał poprawiać. W ciągu 10 lat współpracy z nim w kabarecie Dudek nauczyłem się lapidarności".
Podczas swojej pracy w latach 60. w telewizyjnej redakcji rozrywki stworzył cykl piosenek "Porady sercowe". Jedna z "porad" - "Polska miłość" weszła do klasyki repertuaru, zaś "Niedziela na Głównym", była po części inspirowana wielkim przebojem piosenki Gilberta B,caud - "Dimanche a Orly".
"O prawie każdej piosence Młynarskiego można opowiedzieć osobną historię i prawie każda ma swój polityczny, społeczny, obyczajowy bądź towarzyski rodowód. W jałowym okresie małej socjalistycznej stabilizacji lat 60., czasach kuchni bez okien, +margaryny zamiast masła+, gdy największym wydarzeniem sezonu były bale sylwestrowe członków PZPR w salach PKiN-u, Młynarski utworem +Niedziela na Głównym+ upomniał się o zwykłego obywatela, o jego tęsknoty za wolnym wielkim światem". ("Życie",1.12. 1997)
Po latach inna piosenka "W Polskę idziemy..." stała się niemal nieoficjalnym hymnem gierkowskiej prosperity. "Dramatyczna i pełna komizmu interpretacja Wiesława Gołasa poddała cały dramat i grozę zamroczonego alkoholem narodu".
W latach 70. zaczął pisać większe formy, zwłaszcza libretta operowe i musicalowe: "Henryk VI na łowach", "Cień", "Awantura w Recco". Jest autorem przekładów piosenek z musicali "Kabaret", "Jesus Christ Superstar" i "Chicago".
Młynarski, twórca osobnego gatunku, nowej formy swojej twórczości - śpiewanych felietonów, w stanie wojennym Młynarski zamilkł. Tylko dla własnej przyjemności tłumaczył wtedy songi Brela.
Klimaty połowy ponurych lat 80. wyrażał słynny spektakl Młynarskiego "Róbmy swoje"; był on zgodny z życiową dewizą autora, że "w momentach trudnych trzeba pracować ze zdwojoną siłą" Za ten spektakl w 1985 r. otrzymał Młynarski Nagrodę Kultury Solidarności, która, jak zaznaczał, bardzo sobie cenił.
Na scenie teatru Ateneum zrealizował programy autorskie poświęcone wybitnym wykonawcom i twórcom piosenki artystycznej - "Brel", "Hemar", "Ordonka" i "Wysocki". Spektakle te były grane w teatrze Ateneum z niezmiennym powodzeniem przez 10 lat.
Wojciech Młynarski, obok Jeremiego Przybory, Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty czy Jana Wołka, stał jednym z najważniejszych poetów tworzących i kultywujących formę piosenki poetyckiej. Perełką tego gatunku są "Truskawki w Milanówku":
"Tamten ganeczek w dzikim winie/ Te interludia na pianinie/ To jeszcze mi się śni/ Truskawki w Milanówku/ Pogodny wuj reakcjonista/ Który +Brygadę Pierwszą+ świstał/ Słuchając BBC" (...)
"Truskawki w Milanówku/ Na talerzykach Rosenthala/ Przysiadły od hołoty z dala/ Wśród śmietankowej mgły." (...)Truskawki w Milanówku/ Wytworne żarty od niechcenia/ Ach, pracowały pokolenia/ Na formę tę i treść".
W 1991 r. Młynarski napisał piosenki - kuplety polityczne do spektaklu "Krakowiacy i Górale" wystawianego w Teatrze Wielkim. Wodewil oparty na kanwie dzieła Wojciecha Bogusławskiego wypełniały teksty, odnoszące się do aktualnej sytuacji Polski, która dopiero, co wybiła się na niepodległość i przeżywała czas transformacji. Pisał Młynarski: "My, Polacy... Solidarni w konspiracji i pierwsi na szańce/ W czas pokoju wyczyniamy zawistne łamańce/ Nie od dzisiaj prosta z tego nauka wynika/ żeśmy w zgodzie, gdy wspólnego mamy przeciwnika".
W 1997 r. swój koncert jubileuszowy z okazji 35 lat pracy artystycznej zatytułował "Dalej robię swoje", bo czas taki, by zrozumieć - jak napisał w jednym ze swoich muzycznych felietonów - "Miłe Panie i Panowie bardzo mili/ pośród sądów piętrzącego się ogromu/ sąd przeważa takiej treści/ że my mamy szansę wreszcie/ żyć we wspólnym, nowym, pięknym, polskim domu".
W 2007 r. Młynarski wydał zebrane swoje utwory w książce "Moje ulubione drzewo, czyli Młynarski obowiązkowo". W Opolu w 2008 r. twórca został laureatem nagrody Grand Prix 45. Festiwalu Piosenki Polskiej, za całokształt dorobku artystycznego, i Diamentowego Mikrofonu. Nagrody wręczono podczas Koncertu Debiutów w pierwszym dniu Festiwalu.
W 2008 r. ukazała się jego autorska płyta "Pogadaj ze mną" z piosenkami skomponowanymi przez Włodzimierza Nahornego do niepublikowanych wcześniej wierszy Wojciecha Młynarskiego. Na płycie znalazło się 16 opowiastek o miłości, radości, czułości i potrzebie nadziei. W aranżacjach Krzysztofa Herdzina i Andrzeja Jagodzińskiego te monologi, wyznania, dialogi, "przekomarzanki" wykonane przez Agnieszkę Wilczyńską i Janusza Szroma z gościnnym udziałem Kayah i Zbigniewa Zamachowskiego, stały się piosenkami, które zostają w pamięci.
W październiku 2008 r. został uhonorowany przez Fundację Kultury Polskiej nagrodą Złotego Berła. Nagrodę, w wysokości 110 tys. złotych, przyznano za "pełną niezwykłych walorów śpiewającą twórczość, kreującą estetyczną i etyczną wrażliwość kilku pokoleń Polaków".
W 2011 r. Wojciech Młynarski odebrał specjalną nagrodę Złotego Fryderyka za całokształt twórczości.
W 2013 r. miała miejsce I edycja Festiwalu Twórczości Wojciecha Młynarskiego w Sopocie.