Najnowszy sondaż dotyczący programu 500+. Skąd aż tylu niezadowolonych?
• IBRIS na zlecenie "Rzeczpospolitej" przeprowadził sondaż poparcia dla programu 500+
• 59 proc. badanych Polaków ocenia go dobrze, ale aż 37 proc. źle
• Skąd bierze się aż tylu niezadowolonych ze sztandarowego projektu społecznego PiS?
• Ci ludzie widzą, że jest to rozdawnictwo, które stanowi duże obciążenie dla budżetu - komentuje Ewa Pietrzyk-Zieniewicz
• Są to zapewne ludzie, którzy nie mogą skorzystać z rządowego programu - analizuje prof. Janusz Czapiński
Z badań przeprowadzonych przez IBRIS wynika, że po dwóch miesiącach od rozpoczęcia wypłat gotówki Polacy pozytywnie odbierają program 500+. Dobrze ocenia go większość, czyli 59 proc. respondentów. Niezadowolonych jest jednak aż 37 proc. badanych, czyli więcej niż co trzeci Polak. Opinii w tym temacie nie ma 4 proc. badanych. Skąd bierze się tak duży brak poparcia dla sztandarowego programu PiS?
- Część z ankietowanych osób widzi w programie 500+ zwyczajne rozdawnictwo, od którego dzieci na pewno nie przybędzie. Przecież te wypłaty stanowią tak duże obciążenie dla budżetu, że może nam grozić wariant grecki, a to z kolei odbiłoby się potężną czkawką na wszystkich grupach społecznych. Wpływ na tak duże niezadowolenie może mieć również fakt, że nie wszędzie starczyło pieniędzy na wypłaty i nie wszyscy dostali już pieniądze. Oni spodziewali się natychmiastowych efektów, tymczasem muszą jeszcze trochę poczekać - komentuje dla Wirtualnej Polski politolog Uniwersytetu Warszawskiego, Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.
Nieco inaczej sprawę widzi socjolog, profesor Janusz Czapiński. - To 37 procent niezadowolonych to głównie ludzie, którzy nie mają dzieci lub mają starsze potomstwo. Przez to nie mogą skorzystać z rządowego programu pomocy - tłumaczy WP ekspert.
W sondażu IBRIS wyraźnie widać, że poparcie dla programu 500+ jest wyraźnie uzależnione od wieku badanych. W przedziale wieku 18-24 lata więcej jest zwolenników (47 proc.), ale przeciwników jest niewielu mniej (41 proc.). Dużo większym poparciem cieszy się w grupie wiekowej 25-34, czyli w przedziale w którym większość Polaków decyduje się na dzieci - 68 proc. "za" i 32 proc. przeciwników.
Ciekawie prezentuje się również przedział wiekowy 35-44, gdzie program popiera jedynie 45 proc. ankietowanych, a przeciwnych jest 55 proc. Wśród starszych wyborców poparcie dla programu sięga 55-70 proc. Największy entuzjazm program 500+ wywołuje w małych miastach, natomiast najmniejszy w dużych.
- W dużych miastach jest więcej osób z wyższym wykształceniem, ustabilizowanych i zadowolonych z życia. Oni zdają sobie sprawę z tego, że aby komuś dać pieniądze, to najpierw trzeba je zabrać. To generuje i będzie generowało słusznie niezadowolone grupy społeczne - analizuje Pietrzyk-Zieniewicz.
- Jeżeli chodzi o przedział wiekowy 35-44 lata, to w tej grupie dużo rodzin ma tylko jedno dziecko i ich program 500+ nie obejmuje. W związku z tym może się w nich rodzić frustracja, że inni dostają pieniądze i mają pomoc, a oni nie. Po drugie ludzie mają również świadomość, że ta pomoc odbywa się ich kosztem. Co do poparcia w mniejszych miastach, to wpływ na taki stan rzeczy ma raczej poziom dochodów niż poziom dzietności - uzupełnia profesor Czapiński.
Największym poparciem program cieszy się wśród wyborców PiS - 85 proc.pozytywnych ocen. Pewną niespodzianką jest duże poparcie zwolenników ruchu Kukiza - 72 proc. Jest to o tyle zaskakujące, że Paweł Kukiz, nie szczędząc mocnych słów, często krytykuje sztandarowy program rządu.
- Za Kukizem idą głównie ludzie niezadowoleni z rzeczywistości, w której przyszło im żyć w ciągu ostatnich lat. Oni czują się opuszczeni i zaniedbani przez państwo. Ten elektorat łączy wspólnota oburzenia i niezadowolenia. Teraz PiS-owski socjal otworzył dla nich pewne ścieżki i pokazał im, że dobry gospodarz może im coś dać. Nie dziwi mnie więc ich poparcie dla tego projektu - tłumaczy Pietrzyk-Zieniewicz.
Najbardziej sceptycznie do programu 500+ podchodzi elektorat Nowoczesnej - 62 proc. ocen negatywnych i Platformy Obywatelskiej (49 proc.)