Mimo sprzeciwu Rosjan poznamy zapis z czarnych skrzynek
Szef MSWiA Jerzy Miller zapewnił w Moskwie, że zapisy nagrań z rejestratorów pokładowych polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M, które zostały przekazane stronie polskiej przez Rosjan, zostaną opublikowane. Pozwala na to podpisane tego dnia memorandum.
31.05.2010 | aktual.: 31.05.2010 20:25
- Memorandum wyraźnie mówi, że możemy stosować konwencję chicagowską, a konwencja chicagowska zapewnia możliwość publikowania wszelkich dokumentów, jeżeli jest wystarczający powód, aby wybrać tę drogę dotarcia z informacją o przyczynach katastrofy, które to informacje mogą zapobiec kolejnym katastrofom podobnego charakteru - powiedział Miller. Dodał, że również tekst memorandum będzie jawny.
Zdaniem Millera przekazanie Polsce kopii zapisu czarnych skrzynek rozwieje pewne wątpliwości, które pojawiły się w społeczeństwie polskim w związku z badaniem przyczyn katastrofy. - Dzięki przekazaniu tych dokumentów będą rozstrzygnięte pewne wątpliwości, które pojawiły się w polskim społeczeństwie - oświadczył Miller. Podziękował szefowej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatianie Anodinej i całemu jej zespołowi za tempo prac, za jawność dochodzenia, za umożliwienie uczestniczenia w nim przedstawicieli Polski.
Strona polska otrzymała już trzy płyty CD. Każda z nich zawiera autentyczną kopię nagrania każdego z trzech rejestratorów samolotu Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Oprócz tego strona polska dostała oryginał stenogramu rozmów w kabinie pilotów. Dokument sporządzono w dwóch egzemplarzach - oba mają status oryginału. Jeden z nich został przekazany Polsce.
Wcześniej Rosja i Polska podpisały w Moskwie memorandum o przekazaniu stronie polskiej nagrań z rejestratorów pokładowych polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem. W dokumencie zapisano, że Polacy nie mogą upublicznić danych bez zgody Rosjan - wynika to bezpośrednio z wiążącej obie strony konwencji chicagowskiej.
Dokument reguluje kwestie związane z przekazaniem nagrań z czarnych skrzynek z uwzględnieniem ograniczeń wynikających z chicagowskiej konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym i norm Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
Stanowią one, że dane z pokładowego rejestratora głosów w kabinie pilotów nie mogą być podawane do publicznej wiadomości bez zgody strony badającej okoliczności katastrofy. Przy czym publikowane mogą być tylko te zapisy, które mają wpływ na wyjaśnienie przyczyn i okoliczności wypadku.
W imieniu Polski podpis pod memorandum złożył minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, który stoi na czele Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, wyjaśniającej przyczyny i okoliczności katastrofy TU-154M.
- Te nagrania, w co w Polsce nie wszyscy wierzyli, stały się polską własnością. Zgodnie z prawem międzynarodowym i polskim będą wykorzystywane przede wszystkim dla potrzeb badań, a później śledztwa - powiedział minister.
Miller powtórzył, że w najbliższych dniach zapadnie decyzja co do trybu i zakresu ujawnienia tych zapisów. - Tyle pochopnych słów wypowiedziano, aż się prosi, aby do tych słów przedstawić fakty. A te fakty są zapisane na rejestratorach (pokładowych) - mówił, tłumacząc, dlaczego taką wagę strona polska przykłada do ich upublicznienia.
Według niego ograniczenia w ujawnianiu materiałów z czarnych skrzynek wynikają z konwencji chicagowskiej, na mocy której toczą się prace rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). - Nie można ujawniać tego, co może tworzyć negatywny obraz człowieka, a jest bez wpływu na wydarzenia na pokładzie - wyjaśniał minister.
Konwencja chicagowska reguluje tę kwestię następująco: "Państwo nie rozpowszechnia, nie publikuje i nie dopuszcza do wykorzystywania projektu raportu lub jakiejkolwiek jego części lub innych dokumentów, otrzymanych w trakcie prowadzenia badania wypadku lub incydentu, bez oficjalnej zgody Państwa prowadzącego to badanie, z wyjątkiem tych przypadków, kiedy takie raporty lub dokumenty były już opublikowane lub zostały podane do publicznej wiadomości przez wyżej wymienione państwo" (załącznik 13 do Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym: badanie wypadków i incydentów statków powietrznych).
Polski minister zapowiedział, że strona rosyjska będzie uprzedzana o planach strony polskiej związanych z ujawnianiem zapisów czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu. - Uzgodniliśmy ze stroną rosyjską, że nie będziemy zaskakiwać się nawzajem informacjami, które mogą mieć szerszy wpływ niż zakładany przez drugą stronę. Strona rosyjska będzie uprzedzona, ale my nie musimy uzyskiwać zgody na ujawnienie - podkreślił. Szef MSWiA zaznaczył, że "trzeba docenić to, co Rosjanie dla nas robią - to bezprecedensowe".
- Na mocy tego dokumentu to państwo polskie staje się właścicielem kopii nagrań. To oznacza, że wszystkie organy, które dla dobra państwa polskiego powinny te kopie mieć do wykorzystania w różnych swoich obowiązkach, będą je miały. Prokuratura należy do uprawnionych - wskazał.
Wraz z Millerem przebywa w Moskwie naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski. Jak wskazał, jego rolą jest uczestniczenie przy otwarciu czarnych skrzynek i zgraniu na nośniki, które będą udostępnione stronie polskiej.
Ze strony Rosji memorandum podpisali, w obecności wicepremiera Siergieja Iwanowa, minister transportu Igor Lewitin i szefowa MAK Tatiana Anodina.
Iwanow to wiceprzewodniczący specjalnej komisji rządowej powołanej przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej tragedii. Jej pracami kieruje premier Władimir Putin. Natomiast MAK - niezależnie od Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej FR - bada okoliczności katastrofy polskiego Tupolewa.
Rosyjski wicepremier powiedział, że Rosja jest gotowa przekazać Polsce również inne, dotyczące śledztwa w sprawie katastrofy, a niezwiązane z pracą MAK, informacje. - Rosja nie mniej niż Polska jest zainteresowana śledztwem i będzie robić wszystko, by je doprowadzić do logicznego końca - oznajmił.
Według Iwanowa do czasu zakończenia śledztwa praktyka międzynarodowa zakazuje upubliczniania rozmów pilotów. Nie wykluczył przy tym, że w przyszłości, "kiedy komisja zakończy śledztwo i jeśli będzie odpowiednia decyzja sądowa, strona rosyjska może przekazać Polsce oryginały dokumentów".
Samo przekazanie Polsce nagrań z czarnych skrzynek rozbitej maszyny prezydenckiej odbędzie się około 18.00 czasu moskiewskiego (16.00 czasu polskiego) w siedzibie MAK. Nastąpi to w obecności przedstawicieli prokuratur generalnych Rosji i Polski. To oni potwierdzą autentyczność rejestratorów pokładowych i prawidłowość wszystkich procedur.
Dane z czarnych skrzynek są przenoszone na elektroniczne nośniki. To właśnie te nośniki trafią do Polski. Same czarne skrzynki z oryginałami nagrań do momentu ogłoszenia przez MAK raportu końcowego na temat katastrofy pozostaną w dyspozycji Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Później również zostaną przekazane Polsce.
Miller otrzyma także stenogram rozmów z kabiny pilotów. Szef MSWiA wróci do Warszawy wieczorem.
W wypadku pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicą mordu NKWD na polskich oficerach.