Ludwik Dorn - minister spraw wewnętrznych i administracji

Nowy szef resortu spraw wewnętrznych i
administracji Ludwik Dorn jest wiceprezesem Prawa i
Sprawiedliwości i szefem klubu parlamentarnego tej partii. Ten
autor bajki "O śpiochu tłuściochu i psie Sabie", znawca win, z
zapałem jeździ na łyżworolkach.

Obraz

Jako członek sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych Sejmu poprzedniej kadencji wielokrotnie mówił o konieczności rozbicia "korporacji generalsko-pułkownikowskiej", która - według niego - rządzi policją. Kładł nacisk na podnoszenie pensji funkcjonariuszy i poprawę warunków ich pracy.

Dorn od młodości związany był z opozycją antykomunistyczną. Jak napisał o nim tygodnik "Przekrój", "rewolucjonistą został nocą 31 października 1971 roku". "Miał wtedy 17 lat. Pierwszą akcję małego sabotażu przeprowadził na cmentarzu Powązkowskim. Białą farbą napisał na murze: 'Chwała robotnikom pomordowanym w grudniu 1970 roku'".

Był wtedy uczniem warszawskiego liceum im. Tadeusz Reytana, gdzie "chodził po korytarzach z wierszami zakazanego wówczas Czesława Miłosza, czytał przemycaną do kraju paryską 'Kulturę' i Gombrowicza, który był na indeksie cenzury". Działał w drużynie harcerskiej "Czarna Jedynka", w której instruktorem był m.in. Antoni Macierewicz.

Dorn był działaczem Komitetu Obrony Robotników i członkiem NSZZ "Solidarność". Po wprowadzeniu stanu wojennego władze komunistyczne wystosowały za nim list gończy. Uniknął aresztowania ukrywając się w Gdańsku i w Warszawie. O śmierci ojca zawiadomiony został z miesięcznym opóźnieniem z obawy przed aresztowaniem.

Po latach Dorn tak wspomina działalność opozycyjną: Zdecydowałem, że będę opozycjonistą, bo miałem obrzydzenie do zakłamania PRL. To oznaczało pójście w pustkę. Liczyłem, że przetrwam na jakichś pracach zleconych i robieniu ankiet. Perspektyw żadnych, ale żyć się z tego da. Życie opozycjonisty w PRL upływało głównie na przesłuchaniach, rewizjach i zatrzymaniach na 48 godzin. W wolnych chwilach się dyskutowało i analizowało.

W 1989 roku wraz Macierewiczem Dorn założył Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, które opuścił po czterech tygodniach. Rok później został członkiem założonego przez Jarosława Kaczyńskiego Porozumienia Centrum. Bardzo sobie cenię lojalność. Ale to nie znaczy, że stany napięć nam się z Jarosławem nie zdarzały. Były między nami burzliwe spory, ale to spory ludzie, którzy sobie ufają - podkreślał w prasie Dorn.

W 2001 roku wraz J.Kaczyńskim powołał do życia kolejną partię - Prawo i Sprawiedliwość. Wraz z kilkoma kolegami Dorn poręczył wówczas kredyt wyborczy dla PiS w wysokości 3 mln złotych. W 1991 roku Dorn pełnił funkcję kierownika Zespołu Analiz przy Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy. Zasiadał w Sejmie III i IV kadencji. We wrześniowych wyborach parlamentarnych uzyskał 39.929 głosów. W rankingu tygodnika "Polityka" został dwukrotnie uznany za najlepszego posła.

W poprzedniej kadencji Sejmu Dorn był m.in. inicjatorem wniosku PiS o wotum nieufności dla ówczesnego szefa MSWiA Krzysztofa Janika. Argumentował wtedy, że Janik toleruje w resorcie patologie, które zagrażają bezpieczeństwu państwa. Odniósł się w ten sposób do pozostawienia na stanowisku ówczesnego szefa policji Antoniego Kowalczyka, który został oskarżony przez prokuraturę o składanie fałszywych zeznań i zatajenie prawdy w związku z tzw. aferą starachowicką.

Jako poseł Dorn znany jest z barwnych wypowiedzi. W debacie nad ustawą o kontroli skarbowej odnosząc się do ówczesnego wiceministra finansów Wiesława Ciesielskiego zacytował fragment "Ojców i dzieci" Iwana Turgieniewa: Bazarow na raucie u gubernatora w mieście N. spotyka gubernialnego naczelnika skarbowego, według Turgieniewa - mężczyznę o słodkim wejrzeniu, wielkiego miłośnika natury, zwłaszcza w te letnie poranki, kiedy wedle jego słów każda pszczółeczka ze swego kwiateczka bierze łapóweczkę. Otóż zdaniem posłów PiS mamy tutaj do czynienia z dążeniem rządu i ministra Ciesielskiego do tego, by resort kontroli skarbowej przemienić w swoiste koło ligi ochrony i miłośników przyrody.

Ludwik Dorn urodził się 5 czerwca 1954 roku w Warszawie. Ukończył Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jest żonaty i ma troje dzieci. W połowie lat 80. jako Dorota Lutecka tłumaczył z języka angielskiego m.in. powieści szpiegowskie Johna le Carrego i Lena Deightona oraz poezję Johna Keats'a i Williama Butlera Yeats'a.

Pseudonimy przewijały się przez znaczną część mojego życia. Używałem ich już w latach 70., pisując do opozycyjnej prasy i w podziemiu. Żeby je spamiętać opracowałem reguły tworzenia pseudonimów, były to rozmaite kombinacje liter J, K, L. Dorota Lutecka to są moje inicjały pisane wspak - tłumaczył w jednym z wywiadów.

Dorn napisał książkę dla dzieci "O śpiochu tłuściochu i psie Sabie", która została wyróżniona w ogólnopolskim konkursie "Wielcy poeci piszcie dla dzieci".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Mogła zostać ministrą zdrowia. Odmówiła
Mogła zostać ministrą zdrowia. Odmówiła
Ważą się losy Hołowni. "Szanse są raczej małe"
Ważą się losy Hołowni. "Szanse są raczej małe"
Wyniki Lotto 07.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 07.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Kryzys w Pentagonie. Ciemne chmury nad Hegsethem
Kryzys w Pentagonie. Ciemne chmury nad Hegsethem
Kaczyński zarzuca Rokicie. "Niezmiernie rzadko reaguję"
Kaczyński zarzuca Rokicie. "Niezmiernie rzadko reaguję"
Zbrodnie bojowników Rosji w Afryce. Następcy grupy Wagnera zabijają i gwałcą
Zbrodnie bojowników Rosji w Afryce. Następcy grupy Wagnera zabijają i gwałcą
Człowiek Nawrockiego uderza w Tuska. Pokazał, co uchwyciły kamery
Człowiek Nawrockiego uderza w Tuska. Pokazał, co uchwyciły kamery
ICE zbiera żniwa. 75 tys. osób zatrzymanych nie miało wyroków
ICE zbiera żniwa. 75 tys. osób zatrzymanych nie miało wyroków
Wpis Tuska bije rekordy popularności. Szeroko komentowany na świecie
Wpis Tuska bije rekordy popularności. Szeroko komentowany na świecie
Port Tiemriuk ciągle płonie. Rosjanie bezradni
Port Tiemriuk ciągle płonie. Rosjanie bezradni
Groźny wypadek na Rysach. Kobieta runęła 400 metrów w dół
Groźny wypadek na Rysach. Kobieta runęła 400 metrów w dół
Niemiecki polityk: zaproponujmy Rosji powrót do handlu gazem
Niemiecki polityk: zaproponujmy Rosji powrót do handlu gazem