Komorowski: Radio Maryja nie może być świętą krową
(RadioZet)
14.12.2007 | aktual.: 14.12.2007 10:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
: A gościem Radia ZET jest marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam państwa. : Panie marszałku, czy kobiety powinny być dyskryminowane, minister pracy, nowa minister pracy proponuje... : Nie daj Panie Boże, nie daj dyskryminować kobiet, to już jest szaleństwo i oprócz tego nie ładnie, myślę, że pani minister pracy... : Fedak : ...szczególnie jako kobieta, a oprócz tego, jako osoba pewnie zorientowana w sprawie no szuka rozwiązania w warunkach systemu, który istnieje nie ma co gadać, no polski system emerytalny nie jest doskonały. : No tak, ale nie może być tak, że kobiety będą miały mniejszą emeryturę z tego tytułu, że dłużej żyją, to jest jakieś szaleństwo. : Zgadzam się z panią, że nie, tym bardziej, że to jest sytuacja taka, że nie ilość uskładanych pieniędzy przez pracownika decyduje o wysokości jego emerytury, ale jakby ustawowa regulacja i budżet państwa. Tym się różnimy, niestety od systemu na ogół obowiązującego na świecie, że w Polsce wysokość
emerytury nie zależy od tego ile się uskłada w ciągu swojego czasu pracy. : Ale już dzisiaj mamy średnio o trzydzieści pięć, my, my kobiety, trzydzieści pięć procent niższą emeryturę od mężczyzn. : No, a też jednocześnie krótszy czas... : krócej pracujemy : czas, wcześniej osiągany wiek emerytalny, więc tutaj i tak o pewnej równości płci nie ma mowy. : Ale to my chodzimy w ciąży, a nie mężczyźni. : No tak, ale mówienie, wie pani, proszę potraktować to jako przestrogę przed nadmiernym pochopnym mówieniu o pełnej równości płci, bo wtedy się pojawiają pomysły właśnie na odebranie przywileju, czyli wcześniejszej emerytury, albo no właśnie obniżenia ze względu na dłuższy wiek życia, czas życia. : Czy powinien być zrównany wiek mężczyzny i kobiet, zresztą Trybunał o tym zadecyduje. : No to są właśnie te pułapki i sądzę, że to w tą stronę idzie, no bo idea równości płci ona się przekłada także i na tego rodzaju rozwiązania, niekoniecznie z korzyścią dla płci pięknej. : Powinien być pełnomocnik rządu do spraw
kobiet. : Pełnomocnik rządu do spraw kobiet? : Kobiet do spraw, pełnomocnik do spraw kobiet w rządzie. : Pani w ten sposób, no to jest taki bardzo stary spór i zideologizowany niepotrzebnie, bo jak rządziła lewica to był pełnomocnik do spraw kobiet, jak rządziła prawica radykalna to był pełnomocnik do spraw rodziny. : A teraz? : No może by się przydał pełnomocnik do spraw człowieka. No bo jednak jeżeli się stawia na zasadę... : Nie, ale ja poważnie pytam, nie powinien być pełnomocnik do spraw kobiet? : Wie pani, pytanie jest, ja nie wiem, ja nie mam nic przeciwko temu, ale z kolei robienie tego jako fetysza politycznego dla mnie jest czymś śmiesznym, trochę dziwnym, no bo powoływanie pełnomocnika zamiast rozwiązywania problemów kobiet w Polsce jest, że tak powiem, działaniem troszkę pozornym. Ja bym raczej wolał widzieć mocną pozycję, rolę odpowiednich resortów w rządzie, które będą podejmowały problemy ważne z punktu widzenia nie tylko równości płci w Polsce, ale także z punktu widzenia rozwiązywania
realnych problemów polskiej rodziny i polskiej kobiety także. : A jak rozwiązać problem Radia Maryja, jak pan wie, dyrektor Radia Maryja wzywa do marszu na Warszawę, mówi o tym, że, krytykuje Julię Piterę i panią minister, która zamierza skontrolować uczelnię i ministra ochrony środowiska, który chce sprawdzić czy należy się o. Rydzykowi 15 milionów dotacji euro. : Ba, żeby 15, to zdaje się jest dużo więcej. Więc ja powiem w ten sposób, że ojciec Rydzyk jest dyrektorem... : To wiemy... : ...prywatnego radia, prawda i rozumiem walczy o interesy swojej także instytucji, swojej rozgłośni, byle walczył metodami, które są przyjęte w demokracji. Więc jeszcze z samego faktu demonstrowania nie można czynić żadnego zarzutu czy chęci demonstrowania, to jest prawo demokratycznej. Tak jak prawem, a powiem obowiązkiem demokratycznym jest to żeby urzędnicy państwowi pilnowali, aby pieniądze publiczne były wydawane zgodnie z przyjętymi zasadami i na zasadzie równości szans, a nie na zasadzie preferencji radia, które było
częścią, z różnych powodów, no ale jednak systemu wspierającego poprzednią ekipę władzy. Moja wiedza jest ograniczona w tym zakresie, ale słyszałem, że są poważne zastrzeżenia jeżeli chodzi o system podjęcia decyzji, dotyczącej przyznania liczących się pieniędzy z Unii Europejskiej na działania geotermalne, zdaje się Radia Maryja. : Geotermalne. : Więc tutaj uważam, że trzeba zachęcić urzędników do tego, żeby traktowali każdy podmiot w życiu publicznym, w życiu także państwowym na zasadach absolutnej równości. Nie może być świętych krów w żadnym obszarze, także obszarze mediów prywatnych. : A ojciec Rydzyk mówi tak: „Jesteśmy zwierzętami, że nie mamy praw, wraca stare, widzę tylko, że się przebrało w inne kolory, a gdzie tu jest demokracja, tu jest rasizm” i mówi tak: „Za co się bije w nas, szuka się by zerwać umowę, jakby najczarniejszy komunizm wrócił, jeszcze przy tym ministrowie mówią, a premier – niech redemptorysta śpi spokojnie. Cóż to, kolegą jestem, nie byliśmy kolegami” – mówi o. Rydzyk do Donalda
Tuska. : Ja myślę, że pan, że ojciec Rydzyk się przyzwyczaił troszkę do tego, że z nim rozmawiali politycy na klęczkach i bardzo zabiegając także o rozgłośnię. Ja uważam, że trzeba Radio Maryja traktować normalnie, tak jak każdą inną rozgłośnię, która ma swoją misję do wypełnienia, ma swoje prawa i ma swoje obowiązki. I urzędnicy państwowi, właśnie w imię bezstronności, w imię także rozdziału państwo – Kościół, powinni w sposób życzliwy, ale bezwzględny pilnować po prostu prawa, bo na tym polega demokracja, nie na tym, że się uprawia politykę na stojąco, na siedząco, czy na klęczki, tylko na tym, że polityka dotyka, jest prowadzona w stosunku do wszystkich w sposób jednakowy, zgodnie z prawem. : Czy Kazimierz Kutz powinien być w sejmowej komisji do spraw zbadania śmierci Barbary Blidy? : Ja nigdy bym tak nie postawił sprawy, że powinien, bo to znaczy tak jakby musiał. A jeżeli będzie chciał... : Chce, ale są protesty ze strony PiS. : I jeżeli klub parlamentarny, który go, którego jest członkiem wskaże go
jako kandydata no to będzie to głosowane. Ja myślę, że będzie na pewno tak, że różne kluby będą oprotestowywały kandydatów konkurencji politycznej. Być może i taki protest będzie w sprawie Kazimierza Kutza. Ale jest to człowiek nie tylko świetnie zorientowany w sprawach Śląska, jest to także człowiek, no jednak autorytet w wielu środowiskach i na pewno byłby dobry w tej komisji do zbadania spraw, jakby na sprawę nie spojrzeć, śmierci Barbary Blidy osoby istotnej właśnie na Śląsku, ważnej kobiety, polityka, ale także i działacza społecznego na Śląsku. : Czy martwią pana rozstania w Prawie i Sprawiedliwości i raduje pana pozostanie Ludwika Dorna? : Nie, no wie pani, nie zamierzam udawać, że się strasznie martwię tym, że się kruszy Prawo i Sprawiedliwość, aczkolwiek nie odczuwam satysfakcji z tego, że miałem rację przestrzegając już od wielu miesięcy przed procesem, który w moim przekonaniu zachodzi, że PiS się kruszy od tego racjonalnego i umiarkowanego bieguna, tu następuje erozja, nie ma jakiś wielkich
rozłamów, ale jest erozja. Zaczęło się od Kazimierza Marcinkiewicza, przez Antoniego Mężydłę, przez Bogdana Borusewicza, Radka Sikorskiego, a teraz mamy dalszy ciąg no i sądzę, że niestety będzie to oznaczało duże prawdopodobieństwo radykalizowania się tego ugrupowania, bo pewnie się umocnią politycy tacy, jak Antoni Macierewicz, jak pani Sobecka, jak pan Bender, pewnie te postacie będą nadawały ton życiu partii. Ja nie zamierzam wnikać w mechanizmy wewnątrz życia wewnątrzpartyjnego w PiS, to jest nie moja partia, ale z niepokojem patrzę na możliwość ewoluowania w złą stronę polskiej sceny politycznej. : I na koniec, panie marszałku, czy poprosi pan pana prezydenta żeby przesłał panu aneks do raportu w sprawie WSI? : Nie, no to nie ma takiego zwyczaju żeby marszałkowie Sejmu czy Senatu o coś prosili. : Jak to nie można poprosić? : Nie, nie, jest ustawa, która o tym mówi, że to pan prezydent konsultuje z marszałkami Sejmu i Senatu swój zamiar ewentualnego publikowania, odtajniania dokumentu o sprawach
tajnych, więc ja nie zamierzam o nic prosić, ale będę oczekiwał oczywiście wykonania ustawy. : I czeka pan? : Tak. : Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu.