PolskaKaczyński do Obamy: jeśli PiS obejmie władzę, to...

Kaczyński do Obamy: jeśli PiS obejmie władzę, to...

Jarosław Kaczyński powiedział prezydentowi USA Barackowi Obamie, że jeśli po wyborach parlamentarnych PiS obejmie władzę, zwróci się do NATO i Stanów Zjednoczonych o współdziałanie w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Obama odparł, że są otwarci - powiedział prezes PiS. Zaskoczeniem dla Jarosława Kaczyńskiego było pytanie prezydent USA skierowane do jego bratanicy.

Kaczyński do Obamy: jeśli PiS obejmie władzę, to...

28.05.2011 | aktual.: 28.05.2011 19:30

Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska oraz wdowy po dowódcach wojskowych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, uczestniczyli w spotkaniu z prezydentem Obamą w Katedrze Polowej WP. Obama przed spotkaniem z rodzinami w kaplicy katyńskiej zapalił świece i oddał hołd przed tablicą upamiętniająca ofiary mordu katyńskiego. Prezydent wychodząc z kaplicy został skierowany przez biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka pod tablicę smoleńską, gdzie po chwili ciszy skłonił głowę, oddając hołd 96 ofiarom katastrofy samolotu z 10 kwietnia 2010 r. Wizyta Obamy w Katedrze Polowej trwała ok. 15 minut.

Rozmowa prezydenta Stanów Zjednoczonych z rodzinami ofiar odbyła się w nawie głównej katedry i trwała około 5 minut, miała charakter wyłącznie prywatny, bez udziału mediów.

Na spotkanie z Barackiem Obamą zaproszeni zostali tylko bliscy wojskowych ofiar katastrofy. Uczestniczyli w nim, oprócz rodziny Lecha Kaczyńskiego, m.in: Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony narodowej Stanisławie Komorowskim, Joanna Błasik córka dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika, Krystyna Kwiatkowska - wdowa po dowódcy operacyjnym Sił Zbrojnych gen. Bronisławie Kwiatkowskim, Lucyna Gągor - wdowa po szefie sztabu generalnego gen. Franciszku Gągorze i Mariola Karweta - wdowa po dowódcy Marynarki Wojennej gen. Andrzeju Karwecie.

Po tym spotkaniu Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska informowali dziennikarzy o przebiegu tego zdarzenia.

"Dobrze, że prezydent Stanów Zjednoczonych tu był"

- Dobrze, że prezydent Stanów Zjednoczonych tu był, bo to oznacza, że także w skali międzynarodowej, na tym najwyższym szczeblu, sprawa smoleńska istnieje - ocenił prezes PiS.

Według niego rozmowy z Obamą były krótkie. - Ale mogłem powiedzieć panu prezydentowi, że jeżeli po wyborach zmieni się sytuacja - a mam nadzieję, że się zmieni - wystąpimy także do NATO o współdziałanie w dojściu do prawdy, bo ta prawda jest w tej chwili po prostu nieznana - dodał szef PiS.

Jak zaznaczył, "jeśli będą procedury natowskie to różnego rodzaju zasoby, które do tej pory są zamknięte zostaną otwarte". Dodał, że nie potrafi powiedzieć konkretnie co może znajdować się w tych zasobach. - Świat jest bardzo dokładnie obserwowany, nie jest wykluczone, że tam z góry fotografują nasze spotkanie, i to jest dzisiaj zupełnie możliwe, także i w Polsce - podkreślił.

Kaczyński potwierdził, że przekazał prezydentowi USA "bardzo króciutki memoriał, resume tego wszystkiego, co poza jakąkolwiek wątpliwością ustalono" w sprawie katastrofy smoleńskiej. Jak mówił, dokument jest podsumowaniem "tego co wiemy na pewno". Przy czym, dodał, "nie zajmowaliśmy się sprawami wewnątrz polskimi - bo mamy zasadę, żeby nasze brudy prać we własnym domu - tylko tym, co jest związane z lotem już po przekroczeniu granicy RP".

Według Kaczyńskiego, w kolejnych punktach, jest to co było uczynione i czego nie uczyniono, chociaż się powinno. Wśród tych punktów wymienił fakt, że nie zakazano lądowania TU154M chociaż - jak zwrócił uwagę - w świetle rosyjskiego prawa było to bezwzględnie obowiązkowe.

- Gdy mu powiedziałem o ewentualnym zwróceniu się do NATO i podkreśliłem przy tym zwrócenie się do Stanów Zjednoczonych jako do głównego sojusznika, to powiedział, że są otwarci - poinformował lider PiS. Dodał, że Obama "na temat swojej wiedzy (o katastrofie) nie mówił absolutnie nic".

Marta Kaczyńska powiedziała dziennikarzom, że prezydent USA złożył im kondolencje. Dodała, że jej celem było przekazanie prezydentowi Obamie informacji, "mojej nadziei na to, że po operacji z NATO łatwiej uda się ustalić prawdę na temat katastrofy w Smoleńsku, i że bardzo na to liczę".

Według niej to, że takie spotkanie miało miejsce świadczy o tym iż sprawa katastrofy smoleńskiej cały czas istnieje i jest ważna także na arenie międzynarodowej.

"Było sympatycznie i miło"

Z kolei Lucyna Gągor relacjonowała, że prezydent przywitał się z każdą osobą, złożył każdej osobno kondolencję i porozmawiał z chwilę. - Wizyta była bardzo krótka, ale było bardzo sympatycznie i miło - powiedziała dziennikarzom. Dopytywana, czy pojawiły się jakieś prośby do Obamy ze strony rodzin, odparła: "z mojej strony nie".

- Przedstawiono nas prezydentowi. W moim przypadku powiedziałam, że mój mąż był trzykrotnie w Iraku, bo Stany Zjednoczone osobiście go poprosiły, żeby był szefem szkolenia armii w Iraku - relacjonowała Krystyna Kwiatkowska. Jak mówiła, Obama w odpowiedzi podziękował i ocenił, że polscy żołnierze byli wspaniali.

Kwiatkowska zaznaczyła, że spotkanie trwało krótko i miało charakter kurtuazyjny. - Oczywiście, że mielibyśmy dużo pytań, ale to chyba nie w tym miejscu - oceniła. Jej zdaniem, "trudno też od prezydenta Obamy wymagać pewnych rzeczy". - Polska weszła do NATO i do UE i to Polska musi dbać o swoich obywateli, nie można mieć pretensji do innych krajów - dodała. Jak zaznaczyła, jest bardzo wdzięczna prezydentowi Obamie za to, że znalazł czas na spotkanie.

Mariola Karweta podkreśliła, że spotkanie było oddaniem szacunku ofiarom, ludziom, którzy zginęli. - Zwłaszcza, że wojskowi, większość tych ludzi służyła w NATO. Mój mąż był w Norfolk w Stanach Zjednoczonych w największej bazie natowskiej, więc każdy z nich służył za granicą przez jakiś czas, miał kontakty często z ludźmi ze Stanów Zjednoczonych, z wojskowymi. Myślę, że też dlatego w tym spotkaniu właśnie my wzięłyśmy udział, właśnie z nami chciał się spotkać - dodała.

Zaskakujące pytanie Obamy

Kaczyński też podkreślił, że rozmowy z Obamą miały bardzo kurtuazyjny charakter oraz że prezydent USA był bardzo uprzejmy. - Moją bratanicę niezwykle wręcz wysoko potraktował, bo zapytał, czy chodzi do szkoły. Dla kobiety to jest... - mówił. - Dla kobiety to jest komplement, czuję się bardzo miło - zakończyła za niego Marta Kaczyńska.

Dodała, że Obama sprawia wrażenie sympatycznej i bezpośredniej osoby. Na pytanie czy jej zdaniem jest przystojny odparła z uśmiechem: "tak, jest przystojnym mężczyzną".

- Co do jego urody nie będę się wypowiadać, natomiast, jeżeli chodzi o to, że jest człowiekiem na pierwszy rzut oka sympatycznym, całkowicie się zgadza - mówił z kolei Kaczyński.

Jarosław Kaczyński w Pałacu Prezydenckim

Wcześniej Jarosław Kaczyński brał udział w spotkaniu z Barackiem Obamą w Pałacu Prezydenckim.

Prezes PiS na uwagę dziennikarzy, że do tej pory unikał spotkań z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego, odpowiedział: "nie będę tych spraw w tej chwili komentował". - Zostałem zaproszony przez prezydenta Komorowskiego, ja jadę w tej chwili do prezydenta Komorowskiego, bo to on jest gospodarzem tego spotkania, on jest prezydentem Polski - podkreślił.

I dodał: "Nie będzie żadnych sensacji (...) zapewniam".

Na pytanie dziennikarzy, czy podczas spotkania z Obamą w Pałacu będzie rozmawiał o katastrofie smoleńskiej, Kaczyński odpowiedział: "będzie okazja przy następnym spotkaniu".

Jak zaznaczył Kaczyński, "gdy przybywa przywódca najpoważniejszego państwa świata, to warto mówić o dużych rzeczach". Zastrzegł, że przed spotkaniem nie chce zdradzać, o czym będzie mówił.

- Najpotężniejsze państwo świata, więc nie ma co się zajmować jakimiś kwestiami mniejszymi, trzeba się zajmować dużymi - dodał.

Kaczyński był też pytany, czy na spotkanie z Obamą idzie z emocjami. Odparł: "Bez emocji".

- Jeśli chodzi o emocje, to one nie są dobre w polityce. Natomiast jadę z pełnym zainteresowaniem. Prezydent Obama to jest bardzo ciekawa postać. Będę miał okazję go zobaczyć. Trudno powiedzieć, że poznać, bo to przesada, ale zobaczyć - podkreślił.

Na pytanie, czy miał wątpliwości w sprawie swojego udziału w spotkaniu, odpowiedział: - Nie miałem takich wątpliwości, ale też zostawiłem sobie chwilę na zastanowienie, kiedy rozmawiałem z ambasadorem (USA). Nad wszystkim się trzeba zastanawiać szanowni państwo, nie należy podejmować decyzji pochopnie - wyjaśnił. - Ja się polityką, tą legalną, przedtem nielegalną, już zajmuję trzydzieści kilka lat i tego mnie życie nauczyło - dodał.

W spotkaniu w Pałacu Prezydenckim wzięli udział, oprócz prezydentów Polski i USA, liderzy b. opozycji antykomunistycznej i przedstawiciele partii politycznych, w tym Jarosław Kaczyński. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim możliwości wykorzystania polskiego doświadczenia z okresu transformacji w innych częściach świata.

Zobacz także
Komentarze (2120)