Jak Roman Giertych kpi z homoseksualistów. Nowe taśmy "Wprost"
Roman Giertych chciał tworzyć grupę, która będzie wymuszała pieniądze od najbogatszych Polaków: Jana Kulczyka, Zygmunta Solorza, Leszka Czarneckiego i Michała Sołowowa - donosi "Wprost". W tygodniku czytamy m.in. że Giertych jako adwokat nie ma dobrego zdania o sędziach. Mówi, że jest to "środowisko, które jest zamknięte w sobie, nienawidzi wszystkich innych i po prostu ma władzę". Giertych ma się też prezentować w rozmowie jako chorobliwy homofob.
07.07.2014 11:02
W 2011 r. dziennikarz Piotr Nisztor pracujący wówczas dla "Rzeczpospolitej" szykuje książkę o miliarderze Janie Kulczyku. W czwartek 18 sierpnia 2011 r. dochodzi do spotkania Romana Giertycha, Piotra Nisztora i Jana Pińskiego, dziś naczelnego pisma "Uważam Rze", blisko zakolegowanego z Romanem Gierychem. Nisztor ujawnia teraz treść tego spotkania.
W trakcie spotkania Giertych miał składać szokujące propozycje. "Przez podstawioną spółkę chce kupić od Nisztora jeszcze nieskończoną książkę o Kulczyku. Nie działa jednak w imieniu biznesmena. Przeciwnie, chce wykorzystać powstającą biografię, by od słynnego przedsiębiorcy wydobyć pieniądze. Kulczyk miałby zapłacić za jej niewydawanie" - czytamy w tygodniku.
Kwestia książki o Kulczyku nie jest jednak jedyną, która pojawia się w rozmowie z 11 sierpnia 2011 r. między Nisztorem, Giertychem i Pińskim. "Giertych jako adwokat nie ma dobrego zdania o sędziach. Mówi, że jest to 'środowisko, które jest zamknięte w sobie, nienawidzi wszystkich innych i po prostu ma władzę. Małe pieniądze, wielka władza, czyli frustracja" - podaje "Wprost".
Giertych ma się prezentować w rozmowie jako chorobliwy homofob. Zaczyna od opowieści, że jego dawny druh z LPR Wojciech Wierzejski miał proces za to, że "opublikował listę pedałów" w internecie. "Dokładnie zrobił to asystent Wierzejskiego. Giertych utyskuje, że proces się nieznośnie długo ciągnął" - czytamy.
Adwokat opowiada też, że "pedałem" był jeden z polityków, który zginął w Smoleńsku (w nagraniu pada nazwisko). Żali się też, że gdyby miał tę wiedzę, gdy był w rządzie w 2007 r., skompromitowałby tę osobę publicznie. Tygodnik podkreśla, że Giertych wraca do pomysłu, że świetną ideą byłoby zrobienie listy "stu pedałów", rankingu "stu najbardziej wpływowych homoseksualistów".
Źródło: Wprost