Holandia: Partia VVD premiera Marka Ruttego zdobyła najwięcej miejsc w parlamencie
Przeliczono 95 proc. głosów, oddanych w wyborach parlamentarnych w Holandii. Zanotowano niewielkie zmiany wobec wstępnych szacunków exit poll. Partia Ludowa nieznacznie zwiększyła przewagę nad populistyczną, antyimigrancką Partią Wolności Geerta Wildersa.
15.03.2017 | aktual.: 16.03.2017 07:45
Centralna komisja wyborcza ma dane niemal z wszystkich lokali. Wygrywa Partia Ludowa Marka Ruttego, zdobywając 33 mandaty. Partia Wolności Geerta Wildersa jest druga i zdobyła 20 miejsc w parlamencie. Tuż za nią są chadecy z 19 miejscami i liberałowie również z 19 mandatami.
Centralna komisja wyborcza potwierdza, że odnotowano najwyższą frekwencję wyborczą od 30 lat - do lokali poszło 81 procent uprawnionych obywateli. Ostateczne dane powinny być znane przed południem, a nowy parlament zostanie zaprzysiężony za tydzień.
Do udziału w głosowaniu w 17-milionowej Holandii uprawnionych było około 13 milionów osób, które spośród 1114 kandydatów z 28 partii politycznych wybierały 150 deputowanych niższej izby parlamentu.
Sterów władzy nie obejmie Wilders
W obecnym parlamencie reprezentowanych jest 16 ugrupowań. Według przedwyborczych sondaży centroprawicowa Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego miała niewielką przewagę nad antyunijną, antyislamską Partią na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa.
Koalicja będzie konieczna
Największym przegranym wyborów są współrządzący przez ostatnie pięć lat socjaldemokraci z Partii Pracy (PvdA), którzy mieli dotąd 35 mandatów, a teraz będą prawdopodobnie dysponować tylko dziewięcioma. Liberałowie Ruttego, na których spoczywa główna odpowiedzialność za dotychczasowe rządy, stracą zapewne 9 miejsc w izbie niższej.
Wszystko wskazuje na to, że największe zyski wyborcze odnotuje Zielona Lewica (GL), która w 2012 r. zdołała zdobyć 4 mandaty, a teraz o 12 więcej. Popierają ją głównie młodzi ludzie, a jej hasło to "Czas na zmianę".
Nieformalne rozmowy dotyczące powołania nowej koalicji mogą się zacząć tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników, ale formalny proces tworzenia nowego rządu będzie mógł wystartować dopiero po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów, czyli 21 marca.