Gen. Pruszyński: Polska miała być celem ataku, w przygotowaniach brali udział rodacy
Na przełomie 2003 i 2004 roku Polska miała być celem ataku terrorystycznego. Jak ujawnił w TVP Info generał Paweł Pruszyński, atak udaremniła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W przygotowaniach do niego brali udział także obywatele naszego kraju. - Mówiło się o tym, że jeden z obywateli Polski miał „wyprany mózg” poprzez wpływanie ideologiczne - oznajmił Pruszyński.
17.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 15:48
Celem skoordynowanego ataku w czterech polskich miastach miały być polskie kościoły podczas pasterki. Konkretnie chodziło o 4 katedry. Pruszyński nie chciał ujawnić o jakie miasta chodzi.
Generał dodał, że atak miały przeprowadzić ugrupowania islamistyczne. Jak powiedział, wszystko było przygotowane, a podejrzani poświęcili na przygotowania bardzo dużo czasu. Ale dzięki pracy operacyjnej mieliśmy przewagę, wiedzieliśmy kto, co i kiedy - mówił. Poinformował, że terroryści robili rozpoznanie w Polsce m.in. podszywając się pod turystów lub pozorując wizyty towarzyskie.
- Kiedy zaczęła zbliżać się Wigilia i zaczęliśmy obawiać się, że przebieg akcji możne nam się wymknąć spod kontroli, to postanowiliśmy ją przyciąć, czyli zakończyć - mówił były wiceszef ABW. Działania polskich służb polegały na tym, jak informował Pruszyński, że osobom podejrzanym o przygotowywanie zamachu uniemożliwiono swobodne poruszanie się po terenie Polski. Dodał także, że akcja była skoordynowana z działaniem służb specjalnych w innych krajach. - Zatrzymania miały także miejsce w innych krajach, nawet w Australii - dodał Pruszyński.
Udział Polaków
W przygotowaniach do udaremnionego ataku brali udział także obywatele naszego kraju. – Już wtedy niepokoiło nas, że islamiści wciągają do swojej działalności również obywateli Polski – stwierdził Pruszyński. – Mówiło się także o tym, że jeden z obywateli Polski miał „wyprany mózg” poprzez wpływanie ideologiczne, religijne na tego młodego człowieka – dodał.
Z informacji, jakie ujawnił na antenie TVP Info były zastępca szefa ABW wynika, że powiązany ze sprawą Polak był przekonany o słuszności planowanych zamachów. – On wierzył, że w dobrej sprawie robi to, że być może będzie współdziałał w dokonaniu ataku terrorystycznego – ocenił.
"Miecz"
Generał Pruszyński, który w 2003 i 2004 roku nadzorował tajną operację o kryptonimie "Miecz", dodaje, że gdyby nie udało się pokrzyżować planów terrorystów, zginęłoby tysiące osób.