Dominik Kolorz dla WP: nie zgadzam się ze słowami Pawła Kukiza o "PiS-owskim pikniku"
- Bardzo trudno przychodzą mi te słowa. Staram się teraz mówić bardzo delikatnie. Gdyby Paweł Kukiz przez zdenerwowanie nie wyszedł (z sali BHP, gdy trwały uroczystości rocznicowe Sierpnia'80 - red.), to by mu się spodobało. Szkoda, że Paweł już taki jest. Bardzo porywczy. Absolutnie nie zgadzam się z tym, co później napisał na swoim profilu na Facebooku - mówi Dominik, szef regionu śląsko-dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", jeden z bliskich współpracowników i przyjaciół Pawła Kukiza. Szef Kukiz'15 stwierdził, że obchody rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych to był "PiS-owski piknik" i "dno".
Jacek Gądek: - Pana przyjaciel i współpracownik z polityki - Paweł Kukiz - stwierdził, że obchody 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych to "PiS-owski piknik". Zgadza się pan?
Dominik Kolorz: - Bardzo trudno przychodzą mi te słowa. Staram się teraz mówić bardzo delikatnie.
Rozumiem Pawła Kukiza, który mówi o organizacyjnym zamieszaniu w sali BHP Stoczni Gdańskiej, bo takowe po prostu było. Zresztą nie tylko Paweł nie został na początku przywitany, ale - jak się dowiadywałem - także ksiądz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
WP: Pawła Kukiza dotknęło to, że - jak pisał - obecność gości z Kukiz'15 nie została odnotowana przez organizatorów...
...i dlatego szybko opuścił uroczystości.
Gdyby jednak Paweł nie opuścił sali BHP tak wcześnie, to usłyszałby, że później już został przywitany przez przewodniczącego "Solidarności" Piotra Dudę. I to bardzo ciepło. Niestety Paweł nie doczekał tego momentu. Nie doczekał też przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy i szefa "Solidarności".
To była jedna z lepszych uroczystości i to z bardzo dobrym przekazem dla wszystkich Polaków. Gdyby Paweł przez zdenerwowanie nie wyszedł, to by mu się spodobało. Szkoda, że Paweł już taki jest. Bardzo porywczy.
Absolutnie nie zgadzam się z tym, co później napisał na swoim profilu na Facebooku. Szczególnie z drugą częścią jego wpisu.
WP: "PiS-owski piknik, święto zawłaszczone przez partię i ich 'związkowych' popleczników czyhających na synekury w spółkach skarbu państwa. Dno". O tym pan mówi?
Tak. To naród wybrał swoich przedstawicieli - prezydenta i ekipę rządową. Na poprzednie uroczystości "Solidarność" też zapraszała głowę państwa i premiera. Co prawda gdy premierem była Ewa Kopacz, to różne bywało, ale z reguły "Solidarność" zapraszała najwyższe władze państwa.
WP: Zachowanie Pawła Kukiza tłumaczy pan tym, że puściły mu nerwy, czy podejrzewa pan polityczne wyrachowanie?
To emocje. Sam początkowo starałem się sobie tłumaczyć: no, może facet ma rację, że powinno się przywitać szefa klubu parlamentarnego. Ale przecież jego pominięcie nie było intencjonalne. A poza tym został doceniony, bo zaproszono go jako jedynego szefa opozycyjnego klubu parlamentarnego. Inne kluby miały do nas o to pretensje.
WP: Paweł Kukiz miał pretensję, że nie zarezerwowano krzesła dla niego jako zaproszonego gościa.
…
WP: Dlaczego pan wzdycha?
Gdybym sam miał się obruszać na organizatorów uroczystości, na których mnie nie przywołano ze sceny bądź nie było dla mnie krzesła, to zabrakłoby w internecie miejsca na narzekania. Jest mi bardzo przykro i smutno z powodu tego, co Paweł napisał o obchodach rocznicy Sierpnia’80. To, co Paweł pisze w internecie, po prostu mu nie przystoi.
WP: Pan liczy, że Paweł Kukiz odwoła te gorzkie słowa?
Jest bardzo emocjonalny, a mi już zaczyna brakować siły, żeby go tłumaczyć. Serio.
WP: Ale cały czas jesteście w dobrych relacjach?
Od tego wpisu Kukiza już w niezbyt dobrych, bo jak tylko się zdzwonimy, to rozmawiamy bardzo emocjonalnie i ostro. W pierwszej takiej rozmowie był bardzo nerwowy. Jeszcze się jednak nie rozeszliśmy - sam nie wiem, jak to możliwe.
WP: Wierzy pan cały czas w Pawła Kukiza jako polityka?
Paweł wie, że bardzo chłodno przyjąłem głosowanie klubu Kukiz’15 ws. stawek minimalnych za pracę (Kukiz’15 w większości był przeciwko stawce minimalnej w wysokości 12 zł) i w sprawie umożliwienia przejścia na emeryturę po 35/40 latach pracy (Kukiz’15 głosował za jego odrzuceniem). Jak Kukiz robi coś źle, to trzeba o tym głośno mówić, zresztą tak samo jak w przypadku każdej innej formacji politycznej.
WP: Dlaczego pana nie było na obchodach rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku? Jest pan w końcu - nieformalnie, jako szef związku w regionie śląsko-dąbrowskim - drugą osobą w "Solidarności".
Czasami nie wszędzie można być. Mamy swoje uroczystości w Jastrzębiu - być może będzie w nich uczestniczyć także pani premier Beata Szydło. W tym czasie mieliśmy posiedzenia władz związku, pracujemy też nad programem zrównoważonego rozwoju regionu. Bieżące sprawy były bardzo istotne, ale nasi przedstawiciele byli w Gdańsku.