Antoni Macierewicz napisał list do Pawła Kukiza. Druga strona korespondencji to byk na byku
Lider Kukiz'15 na Facebooku opublikował list, który dostał od Macierewicza. Szef MON broni w nim Bartłomieja Misiewicza. Druga strona listu zawiera mnóstwo błędów językowych. Wskazujemy jakie.
W korespondencji Macierewicza do Kukiza jest niemal wszystko: dezinformacja, szkodnicy, FSB i totalny atak sił antypolskich.
"W okolicach Świąt Bożego Narodzenia zamieściłem na FB mem poświęcony Misiewiczowi w kontekście gabinetów politycznych (instytucji zatrudniającej setki 'Misiewiczów' i pochłaniające ok. 500 mln zł rocznie - z naszych kieszeni oczywiście). 29 grudnia 2016 do naszego biura poselskiego przyszedł list-straszak adresowany do mnie. W trakcie czytania resztki moich włosów stanęły dęba :-)" - napisał na Facebooku Kukiz. I pokazał list.
Błędy w liście Macierewicza. Styl, brak przecinków i ortograf
Jak wyłapał na Twitterze Stefan Skrupulatny, na drugiej stronie listu, roi się od błędów: stylistycznych, składniowych i ortograficznych.
Tak Macierewicz bronił Misiewicza. "Pokaz degrengolady i absurdu"
"Antoni Macierewicz nie ma czasu odpowiedzieć prezydentowi Dudzie, a znalazł chwilę na machnięcie listu do Pawła Kukiza" - ironizują po lekturze listu internauci. Sprawa wywołała falę komentarzy. "Pokaz degrengolady i absurdu. I popis chamstwa wobec adresata listu" - grzmi na Twitterze były szef MON Tomasz Siemoniak.
"OMG!" - dodaje dziennikarz Michał Szułdrzyński.