Adwokat 21‑letniego kierowcy: został zmanipulowany w sprawie wypadku Beaty Szydło
21-letni kierowca seicento, któremu prokuratura postawiła zarzut spowodowania wypadku z udziałem premier Beaty Szydło, nie mógł skorzystać z pomocy adwokata - twierdzi jego obrońca. - Powiedziano mu, że na tym etapie postępowania adwokat w ogóle nie jest mu potrzebny. Ten człowiek został zmanipulowany - mówi Wirtualnej Polsce mec. Władysław Pociej, który podjął się obrony 21-latka.
13.02.2017 | aktual.: 13.02.2017 10:43
Kierowca został zatrzymany kilka godzin po wypadku, w piątek po godz. 23:00. - Złożył wyjaśnienia, ale nie mogę jako obrońca ujawniać tego, co jest w materiale dowodowym. Jednak tym wszystkim, którzy mówią, że kierowca przyznał się do spowodowania wypadku lub że słuchał muzyki i dlatego mógł nie słyszeć sygnałów nadjeżdżającej kolumny, zalecałbym daleko idącą ostrożność w kwestii formułowania takich stwierdzeń, bo być może trzeba będzie za to wkrótce przepraszać - mówi mec. Pociej.
Adwokat przyznaje, że po zatrzymaniu kierowca nie mógł skorzystać z pomocy adwokata, co jest jego prawem. - Poinformowano go, że na tym etapie postępowania adwokat w ogóle nie jest mu potrzebny. Ten człowiek został zmanipulowany. Odkąd porozmawiał z mamą na miejscu zdarzenia i otrzymał pomoc czuje się już psychicznie dużo lepiej, niż wtedy, gdy był sam - mówi mec. Pociej.
I dodaje, że aktualnie nie ma żadnych podstaw do ponownego zatrzymania jego klienta. - Oczekujemy na formalne zawiadomienia i normalną procedurę, jak przy każdym zdarzeniu drogowym, bez względu na to, kto w nim brał udział - podkreśla adwokat. Kierowca wrócił już do domu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mec. Władysław Pociej będzie go bronił pro publico bono.