Żywy nie wyjedzie
Całe Rogiedle w panice czekały na niego. -
Jakby przyjechał, to jak nic drugie Włodowo by było - mówią
mieszkańcy. Policja złapała Waleriana J., mordercę, który uciekł
ze szpitala psychiatrycznego - pisze "Gazeta Olsztyńska".
42-latek Walerian "Walerek" J. ma na sumieniu dwa zabójstwa i jedną próbę zamordowania człowieka. Przed trzema miesiącami ośmieszył personel szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim i uciekł. Sprawa nabrała rozgłosu po publikacjach "GO".
Policjanci z Ornety wychodzili z siebie, żeby dopaść groźnego bandytę, który groził kilku mieszkańcom Rogiedli w gminie Lubomino. Nawet w sądzie, który umieścił go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, odgrażał się, że z paroma osobami policzy się, jak wyjdzie na wolność.
- To cud, że nikomu nic nie zrobił przez ten czas - wzdycha pod sklepem w Rogiedlach pan Mirosław. I dodaje: - Ale jakby przyjechał, to jak nic drugie Włodowo by było.
Mieszkańcy Rogiedli rzeczywiście szykowali się na przywitanie "Walerka".
- Jest nas paru. Jesteśmy uzbrojeni i w przeciwieństwie do tych z Włodowa, to nie będzie przypadek - zapowiada jeden z mieszkańców, któremu Walerek kiedyś groził nożem. To on skrzyknął ludzi, kupił nawet pistolet gazowy. - Jak przyjedzie, żywy stąd nie wyjedzie - dodaje z naciskiem.
- To by było barbarzyństwo. Zrobimy wszystko, żeby do tego najgorszego nie doszło - deklarował Dariusz Leński, komendant posterunku w Ornecie.
Policjanci sprawdzali kolejno wszystkie miejsca, w których "Walerek" mógłby się ukrywać. I trafili w czwartek wieczorem.
- Był w mieszkaniu siostry, mieszkającej w Olsztynie w bloku przy ul. Dworcowej - mówi Izabela Niedźwiedzka, rzeczniczka KMP w Olsztynie. Poszukiwany już listem gończym przestępca był zaskoczony.
Morderca zostanie przewieziony do szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim. To z niego "Walerek" uciekł 27 września tego roku. (PAP)