Zyta Gilowska nie współpracowała
Zyta Gilowska z nami nie współpracowała -
tak według "Rzeczpospolitej" zeznał przed Rzecznikiem Interesu
Publicznego oficer SB, mąż przyjaciółki byłej wicepremier.
12.07.2006 | aktual.: 12.07.2006 12:51
Jak dowiedziała się gazeta, Witold W., były oficer SB i kontrwywiadu z Lublina, stwierdził, że to nie Gilowska była jego agentką o pseudonimie Beata, a cała sprawa to mistyfikacja.
Zeznanie takie złożył już w 2004 roku, podczas dochodzenia prowadzonego przez poprzedniego Rzecznika Interesu Publicznego Bogusława Nizieńskiego. Mimo to kolejny rzecznik Włodzimierz Olszewski i jego zastępca Jerzy Rodzik skierowali wniosek do sądu lustracyjnego przeciwko byłej wicepremier.
Według informacji dziennika w materiałach zebranych przez rzecznika przeciwko Zycie Gilowskiej istnieją przesłanki, że agentem "Beata" mógł być ktoś z najbliższej rodziny Gilowskiej, kto także był związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Jednak zarówno rzecznik Nizieński, jak i jego następca Włodzimierz Olszewski pominęli ten wątek.
Sprawę badają jednak śledczy z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, którzy muszą ustalić, czy Gilowska padła ofiarą szantażu ze strony rzecznika, który sformułował wniosek o jej lustrację - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)