Zyski we mgle
**Pracownicy wrocławskiego MPEC-u mogą stracić duże pieniądze. Wszystko przez nieudolność urzędników, którzy sprzedali firmę zagranicznemu inwestorowi - zapowiada "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".**
Jesteśmy zdani na dobrą wolę inwestora, który wcale nie obiecał, że kupi od nas akcje. W końcu okaże się, że są bezwartościowe - denerwuje się jeden z pracowników. Obawy tego pracownika - jak pisze dziennik - są uzasadnione emocje, bo wyliczył on, iż na sprzedaży tych akcji mógłby zarobić ok. 100 tys. zł.
Pracownicy średnio mają po 8-10 tys. akcji. Na ostatnich sesjach giełdowych za jedną płacono prawie 10 zł.
Według związkowców to władze gminy popełniły błąd podczas negocjacji z inwestorem i nie zadbały o interes pracowników. Chcieliśmy, żeby inwestor obiecał, że spółka nie zostanie wycofana z giełdy przez co najmniej pięć lat. Nikt nas nie słuchał - mówi szef zakładowej "Solidarności" Tadeusz Czerwiński.
Podobnie sądzi Jarosław Augustynowicz ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, które postanowiło pomóc pracownikom MPEC-u. Gmina nie dopilnowała, by inwestor zagwarantował wykup akcji - mówi.
W najlepszej sytuacji jest ponad setka pracowników z głównej spółki Fortum, gdyż Finowie zaproponowali im wykup akcji po ok. 6 zł za każdą. Wobec pracowników spółek zależnych, a także byłych pracowników żadne deklaracje na razie nie padły - informuje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".