Życzmy sobie zdrowia
Drożej i gorzej - oto jakie zmiany przygotował nam Narodowy Fundusz Zdrowia. Już w pierwszym dniu nowego roku zobaczyliśmy, jak to będzie - więcej chorych w szpitalach, więcej wezwań pogotowia do grypy, nie ma komu zrobić zastrzyku, nie ma kto wypisać recepty - pisze w "Gazecie Wyborczej" Elżbieta Cichocka.
02.01.2004 | aktual.: 02.01.2004 06:40
Stwierdza ona, że do dzisiaj nie może pojąć, jak to się mogło stać, że przyjęto amatorski i niedojrzały pomysł Łapińskiego. Pomysł w dodatku fatalnie wdrażany. Że nikt nie słuchał ekspertów, kiedy był na to czas.
To, co robi dziś Fundusz, to gaszenie pożaru benzyną. Wymyśla się prowizoryczne wyjścia, które o wiele drożej kosztują niż poprzedni system, a już na pewno niż wysłuchanie argumentów protestujących lekarzy i dyrektorów szpitali. Przecież wiadomo, że pacjenci ucierpią na tym najwięcej - teraz dopiero nie starczy pieniędzy na leczenie - konkluduje publicystka "GW". (PAP)