ZUS ściga!
Tysiąc sto osób przebywających na
zwolnieniach lekarskich skontrolowali już w tym roku pracownicy
łódzkiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Prawie połowa
musiała natychmiast wrócić do pracy, gdyż okazało się, że są
zdolne do jej wykonywania - informuje "Express Ilustrowany".
23.04.2005 | aktual.: 23.04.2005 07:49
Łodzianie w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku wzięli 56.800 zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy. Najczęściej lekarze wypisywali je... biznesmenom prowadzącym firmy, którym wiedzie się kiepsko.
Przeprowadzamy wyrywkowe kontrole osób przebywających na zwolnieniach lekarskich- mówi Jerzy Pietrasik, rzecznik łódzkiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych._ Sprawdzamy chorych, gdy pozostają niezdolni do pracy dłużej niż miesiąc lub gdy po krótkim okresie zatrudnienia mają dłuższe zwolnienie. Nasi pracownicy składają im wizytę w domu lub są badani przez lekarza orzecznika, który decyduje, czy są już zdolni do pracy. Często przyglądamy się dokładnie zwolnieniom lekarskim na wniosek pracodawcy._
Najwięcej zwolnień lekarskich wypisywanych jest z powodu schorzeń narządu ruchu i układu krążenia. Tym, którym choroba się przedłuża, ZUS proponuje po dwóch miesiącach rehabilitację przedrentową i wyjazd do sanatorium w ciągu dwóch tygodni. W ubiegłym roku skorzystało z tej możliwości ponad 2 tys. osób. Łodzianie zatrudnieni w urzędach i firmach, bojąc się o etat, niechętnie korzystają ze zwolnień lekarskich. Ich liczba z roku na rok maleje. (PAP)