Trwa ładowanie...

Zrobili drogę Kwaśniewskim

64 lata wieś taplała się w błocie. Gdy zjawiła się prezydencka para, droga powstała w pół roku.

Zrobili drogę KwaśniewskimŹródło: Bogdan Hrywniak
d3ryyt6
d3ryyt6

Jak dobrze mieć wpływowego sąsiada. Mieszkańcy Idzbarka pod Ostródą ponad 60 lat taplali się w błocie, bo gmina nigdy nie miała dość pieniędzy, by zbudować utwardzoną drogę do ich domów. Ale gdy w ich wsi, w letniej rezydencji, zaczęli wypoczywać Aleksander (55 l.) i Jolanta (54 l.) Kwaśniewscy, pieniądze jakimś cudem się znalazły. I droga powstała migiem! Solidna, brukowana prowadzi do domu, gdzie pomieszkuje prezydencka para.

Takiej drogi może pozazdrościć nawet niejedno miasto. Szeroka na kilka metrów, ułożona z równiuteńkiego bruku, z pełną instalacją burzową i chodnikami. Wiedzie od asfaltowej drogi powiatowej tylko do rezydencji, w której wypoczywają Kwaśniewscy. Reszta wsi dalej tonie w błocie, ale nie wszystko można mieć przecież od razu....

700 metrów nowego bruku kosztowało 550 tysięcy złotych. – Nie otrzymaliśmy dofinansowania z funduszy Unii. Przesunęliśmy pieniądze z innych inwestycji, żeby wykonać tę w Idzbarku – chwali się wójt gminy, Marek Brzezin (50 l.).

– Tyle lat brodziliśmy w błocie, a kiedy zaczęli zjawili się tu Kwaśniewscy, drogę zbudowali w kilka miesięcy. Może trzeba ją nazwać imieniem Kwaśniewskich? – kpi pan Jan, mieszkaniec Idzbarka. Inni sąsiedzi prezydenckiej pary mają bardziej praktyczne podejście: – Nie lubię Kwaśniewskiego, ale przez niego wieś odżyła. Więcej takich ludzi niech mieszka na wsiach, to nam drogi pobudują – postuluje Jan Zonenberg ( 65 l.).

d3ryyt6

O tym, jak ważna dla gminy jest nowa droga, świadczy także feta z okazji jej otwarcia. W minioną sobotę było uroczyste przecięcie wstęgi, przemówienia notabli, gratulacje, a później prawdziwa orgia kulinarna. Lokalni samorządowcy, z wójtem Brzezinem z PSL na czele, aż pieli z zachwytu, kiedy przecinali biało-czerwoną wstęgę nad drogą. Każde przemówienie: wójta, starosty ostródzkiego, nawet pani sołtys, przerywane było burzą oklasków. Potem wszyscy udali się do miejscowej remizy strażackiej. Tam już prym wiódł nie wójt, a przewodniczący rady Roman Nowakowski, który po równo dzielił pieczonego prosiaka. Jedli i pili do nocy. Brakowało tylko najsłynniejszych sąsiadów, czyli państwa Kwaśniewskich.

Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl: Stare jedzenie w supermarkecie. Zobacz jakim!

d3ryyt6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ryyt6
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj