Żona z immunitetem?
Komendant ostrzeszowskiej policji zarządził
dochodzenie w sprawie zdarzenia z udziałem żony miejscowego posła
PSL, Andrzeja Grzyba - informuje "Gazeta Poznańska".
03.09.2005 | aktual.: 03.09.2005 09:35
Na parkingu uszkodziła ona inny pojazd, po czym chciała odjechać. Wezwana na miejsce policja nie dopatrzyła się jej winy. Innego zdania jest poszkodowany kierowca. Sytuacja, która stała się przedmiotem ostrych polemik miała miejsce przed apteką przy ul. Zamkowej w Ostrzeszowie. Żona posła zaparkowała swoje auto w miejscu niedozwolonym, wciskając się w wolną przestrzeń między innymi samochodami. Otwierając drzwi, uszkodziła jeden z nich. Ponieważ zauważył to właściciel, zaczęła się przepychanka - opisuje dziennik.
Według poszkodowanego, sprawczyni usiłowała odjechać. Aby to uniemożliwić, otworzył drzwi w jej aucie i zabrał torebkę pozostawioną na przednim siedzeniu. To poskutkowało, gdyż kobieta stanęła w innym, prawidłowym już miejscu i wróciła. Strony nie mogły dojść do porozumienia, a wezwany na miejsce policjant polecił wszystkim się rozjechać, nie sporządzając nawet notatki. "Czyżby immunitet chronił też żony parlamentarzystów" - zaczął się zastanawiać właściciel uszkodzonego volkswagena i zdecydował się złożyć skargę na wspomnianego funkcjonariusza w Komendzie Powiatowej.
Pierwszym efektem był... przyjazd posła Andrzeja Grzyba, który przeprosił za całe zajście i pokrył koszty, które poszkodowany wycenił na 150 zł.
Po zapoznaniu się z treścią skargi komendant Władysław Miszkiełło zlecił przeprowadzenie wewnętrznego postępowania wyjaśniającego - pisze "Gazeta Poznańska". (PAP)