Żniwa na cmentarzu
Ponad połowa cmentarza komunalnego w Chełmży obsiana jest pszenicą. To zmniejsza koszty utrzymania nekropolii – twierdzą urzędnicy, którzy wydzierżawili teren rolnikowi. Wątpliwości ma jednak sanepid.
Falujące na wietrze łany zboża, a tuż obok cmentarne krzyże, to codzienna dziś rzeczywistość chełmżyńskiego cmentarza komunalnego. Więcej niż jego połowa obsiana jest zbożem. Groby pochowanych tu osób niemal sąsiadują z łanami żyta.
Urzędnicy z chełmżyńskiego magistratu, w tym, że na cmentarzu rośnie zboże, nie widzą nic złego. Wątpliwości, nie tylko natury estetycznej, mają jednak przedstawiciele służb sanitarno-epidemiologicznych. Tłumaczą, że pole uprawne na cmentarzu jest przede wszystkim niezgodne z prawem. Zgodnie z ustawą o cmentarzach - teren nekropolii jest przeznaczony tylko i wyłącznie na cele grzebalne. Przeznaczenie takiego terenu na inne cele jest możliwe dopiero po 40 latach od ostatniego pochówku. Dlatego sanepid już zapowiedział kontrolę chełmżyńskiego cmentarza. Jeżeli okaże się, że prawo jest łamane, będą to ostatnie żniwa w tym miejscu.