Znikające mosty
To cud, że Michael, 46-letni kierowca tira z
Niemiec nie wjechał do Odry. Przed kilkoma dniami o 3.00 nad ranem
pędził ciężarówką przez Milsko. Jechał przekonany, że w tej
miejscowości jest most. Tak przecież pokazują internetowe mapy
Europy i niemieckie wydawnictwa - pisze "Gazeta Lubuska".
10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 10:46
W ostatnich kilku tygodniach to już kolejny przypadek, gdy zdezorientowany niemiecki kierowca niemal wjechał do Odry. W obu przypadkach przemarzniętych kierowców ratowali mieszkańcy Milska. Raz nawet wyciągali traktorem tira zakopanego na metr w nadbrzeżu.
Na Zachodzie im się w głowie nie mieści, że tyle lat po wojnie a my mostów nie mamy. U nas tylko się gada. Od ponad czterdziestu lat - oburza się Ryszard Sidoruk, który pomagał w wyciąganiu tira. Już nawet na ich mapach te mosty są.
Dziennikarze "Gazety Lubuskiej" sprawdzili internetowe mapy niemieckie, brytyjskie, holenderskie. Wiele z nich służy do nawigacji samochodowej. I tak mosty widać na nich jak na dłoni. W Połęcku, Milsku, Brodach... W tych miejscowościach Odrę można owszem pokonać, ale tylko w ciągu dnia i przy sprzyjającej aurze, gdyż nie ma tam mostu, ale promy. Oczywiście to propozycja dla wszelkich pojazdów tylko nie dla tirów. Żeby było "zabawniej" na cudzoziemskich mapach jako most zaznaczono także przeprawę w Bytomiu Odrzańskim. Tymczasem w tym miasteczku pływa tylko łódka przewożąca kilka osób. W porywach z pojazdów może zabrać wózek dziecięcy lub rower - informuje "Gazeta Lubuska".(PAP)