Znamy tego komendanta
Lubuscy policjanci mają powód do
satysfakcji. Zamieszanego w aferę starachowicką gen. Antoniego
Kowalczyka zastąpił nadinsp. Leszek Szreder, który przez cztery
lata był szefem lubuskich funkcjonariuszy - pisze "Gazeta Lubuska".
Nadinsp. Szreder do stolicy został wezwany z Gdańska, gdzie przez ponad dwa lata był komendantem wojewódzkim. Nowego szefa polskiej policji bardzo dobrze pamiętają lubuscy funkcjonariusze. Szreder od września 1997 do 1999 r. był komendantem wojewódzkim gorzowskiej policji, a po połączeniu województw zielonogórskiego i gorzowskiego, przez dwa lata kierował pracą funkcjonariuszy już na całej Ziemi Lubuskiej.
Na barki komendanta spadło dostosowanie struktur policyjnych do nowego podziału administracyjnego - wspomina rzecznik prasowy KWP w Gorzowie, podinsp. Wiesław Ciepiela. Według niego nowy komendant główny policji, jeszcze podczas pracy w Lubuskiem, kładł duży nacisk na zwalczanie przestępczości międzynarodowej i gospodarczej. Był zwolennikiem bezpośrednich kontaktów policji z lokalną społecznością. Zawsze otwarty na nowe pomysły, lubił wyzwania - dodaje w rozmowie z "Gazetą Lubuską" Ciepiela. (jask)
Więcej: rel="nofollow">Gazeta Lubuska - Znamy tego komendantaGazeta Lubuska - Znamy tego komendanta