Znaki ustawiane są kilkaset metrów przed miejscem "postoju" prostytutek, aby potencjalny klient ich nie przegapił.
Zdaniem rumuńskiej policji, znaki wyglądają jak prawdziwe i mogą stwarzać zagrożenie. Są też nielegalne, więc stróże prawa starają się z nimi walczyć.
Zlikwidowaliśmy kilka znaków parę miesięcy temu, ale pojawiły się nowe. Tym razem są zabetonowane i dużo trudniej będzie je usunąć - powiedzieli policjanci kontrolujący ruch drogowy w środkowej Rumunii.
Źródło artykułu: 