Zmowa firm
"Newsweek" dotarł do dokumentów kontrolnych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), z których wynika, że wiele firm z różnych branż - od grabarzy po koncerny farmaceutyczne - zawiązuje nielegalne spiski, czyli kartele. Niektóre kartele z nich działają lokalnie, czasem tylko w jednym mieście, inne są tworzone przez globalne koncerny. Cel zawierania tajnych związków przez konkurencyjne firmy zawsze jest ten sam: dużo zarobić kosztem nieświadomych klientów.
Na polskim młodym rynku kartele rosną jak grzyby po deszczu. Gdy w 1996 roku UOKiK zarejestrował tylko kilkanaście umów kartelowych, to w 2002 aż 40. ”Niestety, udowodnienie, że ktoś zawarł tajne porozumienie, często graniczy z cudem” - mów Cezary Banasiński, prezes UOKiK.
W tej chwili UOKiK prowadzi postępowanie przeciw dwóm międzynarodowym koncernom. W ubiegłym roku urzędowi na 40 przypadków podejrzeń o zmowę udało się udowodnić tylko 19.
” Na członków karteli możemy nałożyć kary finansowe do 5 mln euro” - wyjaśnia prezes Banasiński. Jednak takiej maksymalnej grzywny jeszcze nikt w Polsce nie dostał. Dotychczasowym rekordzistą jest kartel firm instalujących billboardy reklamowe - musiał zapłacić 181 tys. zł kary – pisze „Newsweek”.