Zmierzch Wildsteina
Nowy jeszcze prezes TVP Bronisław Wildstein (jeszcze nowy i jeszcze prezes) już na tyle rozpoznał sytuację w instytucji, którą kieruje, że zaczyna snuć plany reformy telewizyjnego molocha - pisze "Puls Biznesu".
19.07.2006 | aktual.: 19.07.2006 04:11
Można o jego zamiarach dyskutować, można się z nimi nie zgadzać. Kluczową kwestią nie jest jednak to, co prezes Wildstein zamierza, ale to, czy będzie miał możliwość zrealizować te zamiary - uważa publicysta "Pulsu Biznesu" Adam Sofuł.
"Nikt nie wie, co takiego atrakcyjnego kryje się w ponurym kompleksie przy ulicy Woronicza, ale jest on obiektem westchnień wszystkich polityków. Samoobrona swoimi ostatnimi wypowiedziami, w których domaga się głowy prezesa TVP Bronisława Wildsteina, odarła politykę z ostatnich złudzeń. Nie ma mowy o pluraliźmie, kompetencjach, fachowości. Nie. Samoobrona mówi: mamy władzę, więc należy nam się wpływ na telewizję. A co najgorsze żądania te mają szansę realizacji" - stwierdza publicysta. (PAP)