Złe wychowanie

Dorasta nam pokolenie Y - najbardziej rozpieszczonych dzieciaków w historii ludzkości. To ostatni dzwonek, aby ich rodzice nauczyli się, jak mówić im NIE - pisze Violetta Ozminkowski w najnowszym "Newsweeku".

25.10.2004 | aktual.: 25.10.2004 09:28

Jak automaty powtarzają "chcę to mieć". Reagują niczym pies Pawłowa na każdy adresowany do nich nowy produkt na rynku. Ale nawet jeśli dostaną to, czego tak bardzo pragną, nie czują się usatysfakcjonowane i wkrótce mają nowe żądania. Jeszcze, jeszcze i jeszcze. Wciąż więcej i więcej. Bez opamiętania, bez hamulców. Mamo kup, tato daj.

"Kreujemy potwory, o jakich dr Frankenstein mógł tylko marzyć" - Juliet B. Schor, amerykańska socjolog, jest w swej ocenie dosadna. Tyle że tak naprawdę krytykuje nie dzieci, ale nas - dorosłych. Z pokolenia dorastającego w okresie tłustych lat 90. wyrośli rodzice, którzy nie potrafią mówić "nie". Ich dzieci chodzą właśnie do przedszkola lub szkoły. Mamy i ojcowie stają więc przed koniecznością codziennego odpierania szturmu na swoje portfele. A są to rodzice z generacji, która kieruje się chęcią dania swym pociechom wszystkiego, co najlepsze - od zabawy przez naukę języków po zapewnienie miejsca w najbardziej elitarnych uczelniach.

- Rośnie nam pokolenie przesytu konsumpcyjnego, nazywane generacją Y. To najbardziej rozpieszczone dzieciaki w dziejach ludzkości - mówi Adam Łaszyn z Alert Media Communications, badający wpływ reklam na najmłodszych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)