Złe uczelnie nabierają studentów
Uwaga kandydaci na studia! Uczelnie, które dostały negatywną ocenę Państwowej Komisji Akredytacyjnej za jakość kształcenia i powinny przestać przyjmować studentów, nadal, jak gdyby nigdy nic, prowadzą rekrutację - ustaliła "Rzeczpospolita". Negatywna ocena oznacza, że studia są złej jakości - szkoła nie ma odpowiedniej kadry, lub w programie studiów jest za mało zajęć z poszczególnych przedmiotów - podaje dziennik.
12.08.2004 | aktual.: 12.08.2004 06:02
Kiedy Państwowa Komisja Akredytacyjna wydaje negatywną ocenę, zawsze nakazujemy wstrzymanie naboru na te studia - zapewnia wiceminister edukacji Tadeusz Szulc. Tyle tylko, że zanim minister wyda decyzję, a potem się ona uprawomocni, mijają tygodnie, a nawet miesiące. W tym czasie napiętnowane szkoły bezkarnie prowadzą rekrutację, oferując bezwartościowe studia. Tak postępują na przykład Mazowiecka Wyższa Szkoła Ekonomiczno- Humanistyczna w Łowiczu i Wyższa Szkoła Społeczno-Ekonomiczna w Warszawie. Zadzwoniliśmy anonimowo do tych uczelni - pisze "Rzeczpospolita".
Na razie decyzja o wstrzymaniu naboru jest nieprawomocna, dlatego wszystkie osoby, które teraz zostaną przyjęte, będą mogły kontynuować studia - przekonuje gazetę pani z sekretariatu Wydziału Pedagogiki szkoły w Łowiczu. Dobry nastrój nie opuszcza też pracowników uczelni warszawskiej. Czy negatywna ocena nie spowoduje jej zamknięcia? - pyta dziennik. Pracownica sekretariatu, sądząc, że rozmawia z kandydatem na studia, mówi: Nie jest tak, że się nagle szkołę zamyka. A jeśli będziemy mieć zakaz naboru, to będzie obowiązywał dopiero od następnego roku.
Z kolei w Warszawskiej Szkole Biznesu, która ma już prawomocną decyzję ministra zawieszającą studia magisterskie z zarządzania i marketingu, pracownica działu rekrutacji przekonuje, że na te studia nie wolno przyjmować tylko studentów z zewnątrz. Natomiast studenci tej uczelni po licencjacie bez problemów kończą studia magisterskie na WSB. Kiedy to nie rozwiewa wątpliwości dziennikarzy, słuchawkę przejmuje rektor - pisze "Rzeczpospolita". To uczelnia przy Polskiej Akademii Nauk, a nie jakaś szkoła krzak - mówi.