Zjawy w mundurach
Choć do oficjalnej daty rozpoczęcia wymiany polskiego kontyngentu w Iraku pozostały jeszcze trzy tygodnie, do Polski wracają już pierwsi żołnierze. Kilku z nich, popijających piwo, spotkaliśmy na wrocławskim Rynku.
– Plan wymiany naszego kontyngentu jest dopiero budowany, a pierwszy transport z wojskiem leci dopiero w połowie lipca – zapewniał nas płk. Zdzisław Gnatowski ze Sztabu Generalnego. Przyznaje jednak, że możliwe są przypadki powrotu pojedynczych wojaków. – Może to ktoś, kto przyleciał na rekonesans? Może polecieli tam wcześniej i dlatego wcześniej wrócili? – zastanawia się pułkownik. Nam udało się porozmawiać z żołnierzami w charakterystycznych pustynnych mundurach.
Spotkaliśmy ich w ogródku jednego z wrocławskich pubów, popijających piwo. – Jesteśmy z Białegostoku. To dla mnie nie pierwsza misja, bo byłem już i w Syrii i na Wzgórzach Golan. Czy pojadę jeszcze do Iraku? Nie wiem. Na razie chyba wolałbym jednak nie – powiedział nam jeden z nich, zanim koledzy zwrócili mu uwagę, że aby móc rozmawiać z dziennikarzami, powinien mieć zgodę dowódcy. Umówiliśmy się, że kiedy ją uzyska, zadzwoni. Nie zadzwonił. – Dla nas rotacja zaczyna się w połowie lipca, wiec to raczej nie był żaden z naszych żołnierzy. Poza tym za całość odpowiada Sztab Generalny – zapewnia kpt.
Dariusz Kasperczyk, rzecznik Śląskiego Okręgu Wojskowego. Nie wiedział nic o tym, jakoby we Wrocławiu mieli przebywać jacykolwiek żołnierze powracający przedterminowo z Iraku. Oficjalnie wymiana kontyngentu (drugiego na trzeci) rozpocznie się 12 lipca, jednak już 1 lipca do Iraku odleci samolot z tzw. grupą przygotowawczą. Później, podobnie jak miało to miejsce przed 6 miesiącami, jedni żołnierze będą do Iraku lecieć, a inna grupa tym samym samolotem będzie wracać. Wśród tych, którzy dopiero wybierają się na misję jest były rzecznik ŚOW mjr. Krzysztof Domański. Będzie on pełnić funkcję rzecznika dywizji wielonarodowej, której kierownictwo po generale Mieczysławie Bieńku obejmie gen. dywizji Andrzej Ekiert.
Jacek Harłukowicz