Zioła prosto z kościoła
Święta Hildegarda uleczy ciała i dusze legniczan. Jej miejsce kultu będzie w kościele księdza Gacka.
W legnickiej parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w czwartek oficjalnie zostanie ogłoszony kult św. Hildegardy. - Tak po cichu, to nasza parafia patronuje temu kultowi od kilku lat - mówi proboszcz Jan Mateusz Gacek. - Propagowaliśmy zdrową żywność i sposób odżywiania się według zasad głoszonych przez świętą. Teraz najwyższy czas na zajęcie się stroną duchową.
W czwartek do kościoła zostanie uroczyście wprowadzony obraz świętej Hildegardy, namalowany przez legnickiego artystę Henryka Bacę. Obraz ten odbył już pielgrzymkę do Bingen w Niemczech, najważniejszego miejsca kultu świętej. Tam, podczas uroczystości z hierarchami niemieckimi, został pomazany relikwiami świętej.
Świętą Hildegardę, a raczej jej nauki i dietę, przywiozła z Niemiec do Legnicy Alfreda Walkowska. - Przed kilkunastu laty, będąc w Niemczech, bardzo poważnie zachorowałam - wspomina pani Alfreda. - Dowiedziałam się o diecie św. Hildegardy. Zastosowałam jej posty i wyleczyłam się.
Później legniczanka studiowała pisma świętej. Jeździła do jej sanktuarium w Bingen. Wreszcie skończyła kurs w ośrodku medycyny św. Hildegardy w Allensbach nad Jeziorem Bodeńskim i zdobyła tytuł terapeuty wraz z certyfikatem. Wróciła z rodziną do Polski. W Legnicy założyła Centrum św. Hildegardy. Napisała książkę "Powrót do harmonii".
Dlaczego akurat ta święta? - Hildegarda jest wyjątkowa - mówi pani Alfreda. - Jest świętą, dzięki której lepiej funkcjonujemy. Jej nauki łączą sferę bytową z duchową.
Hildegarda przyszła na świat w roku 1098. Zmarła 81 lat później w klasztorze Bingen. Uznawana jest za jedną z najwybitniejszych myślicielek nie tylko średniowiecza. - Pisała przemówienia dla papieży, komponowała muzykę - mówi ksiądz Bogusław Drożdż, dyrektor biblioteki w legnickiej kurii biskupiej. - Podkreślała całościowe podejście do człowieka.
Oznacza to, że nawet najlepsza dieta bez sfery duchowej, modlitwy, nie przyniesie pożądanego efektu. Święta np. radzi, by osoby zadowolone z życia jadły mniejsze porcje. Natomiast ludzie zestresowani powinni jeść więcej. Radziła w średniowieczu, że najlepiej pić wino i piwo. Nie znano wówczas ani kawy, ani herbaty.
- Najważniejszą rośliną w diecie, według świętej, jest orkisz - wylicza pani Alfreda. - To zboże sprawia, że lepiej funkcjonujemy. Ale równie dobry jest koper włoski czy jadalne kasztany. Ksiądz Bogusław Drożdż podkreśla, że mówiąc o leczeniu ciała trzeba pamiętać, iż najważniejsza jest dusza.
Święta np. radzi, by osoby zadowolone z życia jadły mniejsze porcje.
- Wszystko musi być w harmonii - dodaje ksiądz. - A tam, gdzie nie ma Pana Boga, jest piekło.
Święta Hildegarda już w średniowieczu zauważyła, że nadmierne posty czy obżarstwo nie służą zdrowiu. - Ta święta ma nam wciąż wiele do ofiarowania. W kościele księdza Gacka, gdy zbudowane zostaną organy, mogą odbywać się koncerty jej muzyki - dodaje pani Alfreda.
Współpracownik księdza Gacka, dyrektor Legnickiej Orkiestry Symfonicznej Benedykt Ksiądzyna, poprosił już panią Alfredę o zdobycie nut świętej. - Ale najważniejsze, żeby jej kult rozpropagować. Bo ona nawołuje do uspokojenia, zastanowienia i spojrzenia na innego człowieka - mówi.
Inni też leczą
W legnickim klasztorze bonifratrów od lat pomaga chorym ojciec Jan Grande. Jest jednym z największych znawców ziołolecznictwa. Powtarza on, że człowiek może żyć nawet 120 lat. Pod warunkiem jednak, że będzie się dobrze i racjonalnie odżywiać. Czyli jadł dużo warzyw, owoców, kasz, nabiału i chudego mięsa. Innym wybitnym znawcą ziół był zmarły w 1980 r. ojciec Klimuszko. Mając ogromną wiedzę o funkcjonowaniu organizmu, w połączenia z ziołolecznictwem potrafił pomóc wielu ludziom.