PolskaZiobro: nie nazwałem doktora mordercą

Ziobro: nie nazwałem doktora mordercą

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapewnił, że nie zamierza
pozywać za dokładne cytowanie jego słów o doktorze Mirosławie
Garlickim. Jak wyjaśnił wcześniejsze doniesienia tvp.info wynikały
z "nieporozumienia w prywatnej rozmowie z dziennikarzem" serwisu.

Ziobro: nie nazwałem doktora mordercą
Źródło zdjęć: © PAP

14.09.2008 | aktual.: 14.09.2008 18:12

Serwis internetowy tvp.info. podał, że Ziobro chce pozywać do sądu każdego, kto będzie cytował jego słowa o doktorze Mirosławie Garlickim: "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie", które padły na konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu kardiochirurga, w lutym 2007 r.

Rozmowa miała charakter prywatny i jej interpretacja przez dziennikarza opiera się na nieporozumieniu - wyjaśniał doniesienia tvp. info Ziobro.

Przyznał jednak, że rozważa - do czego namawiają go niektórzy prawnicy - ewentualne pozywanie za nadinterpretacje cytatu, np. przypisujące mu, że oskarżył dr Garlickiego o morderstwo.

Nie chodzi o to, żeby kwestionować, że ktoś przywołuje mój cytat. Tylko o przypadek, kiedy ktoś dokonuje skrótu myślowego i przypisuje tej wypowiedzi znaczenie, którego jej nie nadałem - powiedział b. minister sprawiedliwości.

Za te słowa, które padły na konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu Garlickiego, w lutym 2007 r., zatrzymany w lutym ub.r. przez CBA i podejrzany m.in. o zabójstwo i korupcję Garlicki - ówczesny ordynator oddziału kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA domagał się od Ziobry przeprosin i 70 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.

Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że Ziobro naruszył cześć lekarza i orzekł, że b. minister sprawiedliwości musi przeprosić kardiochirurga Mirosława Garlickiego za naruszenie jego dóbr osobistych i zapłacić mu 7 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Na początku maja Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła, że umorzyła wątek zabójstwa i narażenia przez dr. G. na utratę życia innego chorego z powodu "niepopełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw".

Przed kilkoma dniami do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko medykowi, w którym lekarzowi zarzuca się popełnienie 42 przestępstw korupcyjnych i dotyczących naruszania praw pracowniczych.

Jak powiedział Ziobro, z posiadanych przez niego ekspertyz wynika, że "pozbawić życia" nie oznacza "zamordować". Nieuprawnione jest więc twierdzenie, że moja wypowiedź przesądzała, czy to jest zabójstwo, czy morderstwo. Ona jedynie wskazywała na pozbawienie życia, które nie zwiera w sobie przesądzenia o morderstwie i zabójstwie - podkreślił Ziobro.

Podkreślił, że według słownika języka polskiego, "pozbawić życia" oznacza tylko tyle, co "przyczynić się do cudzej śmierci". Jeżeli kierowca wjedzie w przystanek i pozbawi życia jakieś osoby, to nie znaczy, że on zamordował. Jeżeli myśliwy postrzeli przez przypadek na polowaniu jakąś osobę i pozbawi ją życia, to nie oznacza, że ją zamordował - tłumaczył Ziobro.

"Pozbawić życia" nie oznacza ani w języku polskim, ani w języku prawniczym "zamordować" - powtórzył polityk PiS. Dodał, że na konferencji poświęconej dr. Garlickiemu "kiedy była mowa o podejrzeniach zabójstwa, zawsze padały słowa: "zarzut" i "podejrzenie", i "że ja o sprawie nie przesądzam, a o wszystkim zdecyduje sąd".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)