Zima sparaliżowała Niemcy
Gwałtowny atak zimy z intensywnymi opadami śniegu spowodował w Niemczech zakłócenia w ruchu drogowym i komunikacji lotniczej. Doszło do kilkuset wypadków drogowych, w których co najmniej trzy osoby zginęły.
Na największym niemieckim lotnisku we Frankfurcie nad Menem odwołano 65 lotów. Sytuację pogorszył jeszcze strajk kontrolerów lotów we Włoszech. Ze względu na konieczność usunięcia warstwy lodu z samolotów, wiele maszyn wystartowało z opóźnieniem.
Trudne warunki panowały na drogach w Nadrenii Północnej-Westfalii (gdzie doszło do 435 wypadków, w których obrażenia odniosły 31 osoby, a powstałe straty ocenia się na 1,3 mln euro), ale także w Hesji, Nadrenii-Palatynacie, Bawarii i Badenii-Wirtembergii. Nie kursowało wiele pociągów.
W Hesji młody kierowca zginął na autostradzie w okolicach Homberga, gdy jego samochód wpadł w poślizg na oblodzonej nawierzchni. Auta osobowe, autobusy i ciężarówki blokowały ruch na drogach stając w poprzek lub wpadając na pobocze. Powstały kilometrowe zatory. Na autostradzie A5 w wypadku w pobliżu Bad Hersfeld zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne. Na autostradzie A1 między Wuppertalem i Remscheidt ciężarówki blokowały drogę. Podobnie było w Bawarii.
Śnieg spadł także w stolicy Niemiec Berlinie, co zdarza się bardzo rzadko. Niemieckie służby meteorologiczne ostrzegają przed utrzymującą się gołoledzią.