W regionie - jak wcześniej informowała "Gazeta Pomorska" - wykryto dwa przypadki zniknięcia zboża. W Kadeksie w Żninie zginęło ok. 1,2 tys. ton pszenicy i żyta. Firmie Prossob w Kłopocie pod Inowrocławiem brakuje ponad 15 tys. ton pszenicy. Kontrolerzy stwierdzili niedobór ziarna w magazynach w: Kłopocie (ok. 5 tys. ton), Kierzkowie (ok. 1,4 tys. ton) i Gnieźnie (ok. 8,6 tys. ton).
Teraz ARR w Poznaniu chce odzyskać pieniądze za zboże, które "wyparowało". "Obciążymy firmy materialnie" - mówi dyrektor Andrzej Stachowiak. Na razie nie wiadomo, ile zapłacą: "Trwa liczenie" - wyjaśnia dyrektor.
Śledztwo w sprawie zniknięcia zboża prowadzą prokuratury w Żninie i Inowrocławiu. Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Pomorska", w Prossobie (oprócz 15 tys. ton pszenicy) brakuje dodatkowo 12 tys. ton. "Możemy powiedzieć o kolejnym dużym niedoborze" - wyjaśnia prokurator Andrzej Nowak. Jednak jego wielkość nie została udokumentowana. Prokuratura w Inowrocławiu wydała nakaz dokładnego przeszukania budynków należących do Prossobu i jego właścicieli.
Także prokuratura żnińska nie zakończyła śledztwa: "Przeszukujemy jednostki podległe Kadeksowi na terenie Żnina i okolic" - informuje prokurator Wojciech Jabłoński. "Postępowanie jest w toku". (jask)
Więcej: Ziarnko po ziarnkuZiarnko po ziarnku