Zgwałcony i oskarżony
Dubaj może i przyciąga uwagę nowoczesnością, ale to ciągle nie jest odpowiednie miejsce dla Europejczyka.
Latem tego roku boleśnie przekonał się o tym Alexandre Robert, 15‑latek z Francji, który spędzał w Dubaju wakacje. Trzech przygodnie poznanych mężczyzn wywiozło go na rozciągającą się poza miastem pustynię, brutalnie zgwałciło i wyrzuciło w centrum miasta. Gdy jego rodzina zdecydowała się szukać sprawiedliwości w sądzie, okazało się, że w mieście, które chce uchodzić za turystyczną stolicę Półwyspu Arabskiego, cudzoziemcy nie mogą liczyć na żadną ochronę prawną, a jeśli padli ofiarą gwałtu, mogą nawet zostać oskarżeni o szerzenie rozpusty.
Taką właśnie groźbę usłyszał Alex. Najpierw lekarz, który go zbadał, zarzucił mu homoseksualizm, a potem władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zaczęły szykować się do postawienia chłopca w stan oskarżenia. Za to, że stał się ofiarą gwałtu, groził mu rok więzienia. Jakby tego było mało, okazało się, że jeden z napastników jest nosicielem wirusa HIV. Dopiero po kilku miesiącach rodzinie Aleksa udało się skierować sprawę do sądu w Dubaju. Bez żadnej gwarancji sukcesu.
RAF