Zginął przez odruch ratowania
Zbigniew Piszczor mówi o swym przyjacielu Tadeuszu Lubońskim, który zginął tragicznie w ubiegły czwartek na stoku Maciejowej w Rabce: - On miał odruch ratowania, udzielania pomocy. Od lat był sanitariuszem rabczańskiego pogotowia ratunkowego. Uczył jeździć dziewczynę na nartach. Przyjaciele uważają, że gdy zjeżdżała zbyt rozpędzona, zadziałał w nim instynkt ratownika: - Chciał ją zatrzymać swoim ciałem, przeliczył się... Być może ta dziewczyna zawdzięcza mu życie.
19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 19:03
Gdy wczesnym popołudniem doszło do wypadku, nikt nie wierzył, że wysportowany 42-letni mężczyzna, który był doskonałym narciarzem, mógł zginąć w zderzeniu z drobną 24-letnią warszawianką. Śmierć nastąpiła szybko. Doznał pęknięcia aorty w okolicach serca i worka osierdziowego. Lekarze, którzy zjeżdżali ze stoku i natychmiast ruszyli z pomocą, byli bezradni.
Takiego zdarzenia nie pamiętają ani goprowcy, ani toprowcy, którzy zgodnie twierdzą, że do wypadków dochodzi coraz częściej. Ludzie mają coraz lepszy i szybszy sprzęt, jeżdżą coraz mniej uważnie, choć nie wszyscy opanowali technikę, a na stokach panuje tłok.
Tadeusz Luboński tajniki narciarstwa poznawał od najmłodszych lat na wyciągu, który kiedyś prowadził jego ojciec. Doszedł do perfekcji. Grywał też w koszykówkę, siatkówkę, pływał i jeździł na rowerze. Z grupą 30 osób, wśród których była jego żona Majka, w listopadzie ubiegłego roku założył Międzyszkolny Klub Sportowy MOS Rabka Zdrój-Korzeniowski pl. Równie usportowiona była jego rodzina.
Tadeusz miał na utrzymaniu nie tylko trzech synów, ale także matkę i chorą siostrę wymagającą stałej opieki. Środowisko instruktorów narciarskich i przyjaciele postanowili zorganizować memoriał imienia Tadeusza Lubońskiego. Mają nadzieję, że uda się zrealizować ten pomysł jeszcze w tym sezonie, by pomóc rodzinie Tadeusza.
Wszyscy, którzy zechcą pomóc rodzinie tragicznie zmarłego, mogą przesyłać nawet niewielkie kwoty na konto Caritasu Archidiecezji Krakowskiej w Banku Spółdzielczym Rzemiosła przy ul. Dunajewskiego 7 w Krakowie: BSR 58 85890006 0000 0011 1197 0001 z dopiskiem: POMOC RODZINIE L
* Więcej: Dziennik Polski - Odruch ratowania*