Zeznania niekorzystne dla Beger
W trwającym przed pilskim sądem okręgowym
procesie Renaty Beger (Samoobrona), oskarżonej o nadużycia i
fałszerstwo przy sporządzaniu list poparcia dla kandydatów tej
partii, 28 świadków wezwanych na czwartkową rozprawę zeznało, że
nie udzieliło poparcia Samoobronie.
31.03.2005 16:10
Łącznie sąd ma do przesłuchania ponad 2 tys. świadków, głównie osoby, których dane znalazły się na listach poparcia Samoobrony. Jak poinformował prokurator Lech Forecki z pilskiej prokuratury, w większości są to świadkowie wezwani przed sąd przez prokuraturę.
Do tej pory zaznania złożyło kilkudziesięciu świadków. Żaden z nich nie powiedział, że udzielił poparcia Samoobronie. Dwoje ze świadków, z rodziny Ryszarda Przybylskiego, rolnika spod Piły, byłego działacza Samoobrony zeznało we wtorek, że Beger była u nich w domu i przywoziła do wypełnienia Przybylskiemu listy.
Przybylski początkowo był oskarżony w tym samym procesie. W czasie śledztwa przyznał się do winy i wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. Sąd skazał go za fałszowanie list wyborczych na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Proces Renaty Beger rozpoczął się w listopadzie ub.r. Prokuratura zarzuciła jej, że od czerwca do sierpnia 2001 r. dopuściła się nadużycia i fałszerstwa przy sporządzaniu list osób popierających kandydatów Samoobrony w wyborach do Sejmu i wykorzystała je do rejestracji listy kandydatów. Według prokuratury, bez sfałszowanych podpisów Samoobrona nie mogłaby zarejestrować list w okręgu wyborczym nr 38 w Pile.
Oskarżonej grozi kara do trzech lat więzienia, a za posługiwanie się nieprawdziwymi danymi - do pięciu lat. Proces jest prowadzony w trybie uproszczonym. Oznacza to, że oskarżona nie musi stawiać się na wszystkich rozprawach, a sąd orzeka w jednoosobowym składzie.